Z kart książki, z każdego jej słowa płynie autentyczność tego, co robi, w co wierzy, czemu hołduje. Tak pisze w jednym z rozdziałów Alicja Radej – autorka książki Prosto z roślin, którą czytam po kilka stron. Z książki emanuje wręcz piękno duszy samej autorki, jej dobroć, gołębie serce i prostota, szacunek dla otaczającej ją przyrody. Prosto z roślin Alicji Radej Jedzenie to jedna z najznakomitszych przygód w życiu. Pakujemy upieczone wieczorem drożdżowe wypieki – małe babeczki z pistacjami, szukamy spokojnego miejsca i chłoniemy przyrodę wokół nas. Żałować w nim przypraw, takich jak miłość, uważność, szacunek dla siebie i swych prawdziwych potrzeb, byłoby marnotrawstwem. Bo te dziesięć czy sześć stron zostawia mi sporą dawkę refleksji do przetrawienia w sobie. Przepis na drożdżowe babeczki pistacjowe znajdziecie w moim RAJU DLA PODNIEBIENIA Autorka przeszła na weganizm w sposób świadomy, nie ulegając modzie, a potrzebie. Słońce rozświetla nasze małe obozowisko, a ja zagłębiam się w lekturze.