Przepis
Krewetki tygrysie (mrożone)
puszkę pędów bambusa (tak, wiem, nie mówi się pędy bambusa tylko biegi afroamerykanina)
jedną marchewkę, jedną zieloną paprykę, jedną pietruszkę i kalarepkę
por lub zielona cebulka (jeśli por, to mało, bo wszystko zaraz będzie porowe)
kapusta pekińska (zielone części z dwóch-trzech liści)
zieloną pastę curry
pół papryczki chilli
imbir w proszku (jeśli macie prawdziwy, to tym lepiej), kardamon mielony, czosnek, sól i pieprz
makaron chow mein, albo ryżowy, albo inny błyskawiczny, np. z zupki chińskiej
sos sojowy
Jeśli macie grzybki shitake to też dajcie.
Warzywa kroimy w cieniutkie paski (jest z tym trochę pierdolenia, ale tak trzeba) i podsmażamy na rozgrzanej oliwie z dodatkiem czosnku i przypraw, na to lejemy łyżkę sosu sojowego i dodajemy łyżeczkę pasty curry, wlewamy trochę wody i mieszamy.Zmniejszamy ogień i dajemy im wszystkim się w spokoju ze sobą zapoznać.
Krewetki wrzucamy do gotującej się wody, dodajemy zawartość patelni.Mieszamy.
Makaron możecie od razu wrzucić do gara z zupą, albo włożyć do miski i tą zupą zalać, tylko wtedy trzeba czekać aż zmięknie. Ostatecznie, jak zupa jest już na talerzu to się ją bierze i je, nawet wtedy gdy makaron jest za twardy.
Czy to możliwe, że idzie jesień? Tak szybko?