Składniki: - 4 jajka M - 1/2 szklanki cukru - 1/2 szklanki oleju - 1 i 1/2 szklanki mąki pszennej tortowej - 1 i 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia - kilka kropel aromatu – u migdałowy - maliny świeże lub mrożone (około 2 mniejsze garście, tylko na wierzch ciasta) U mnie dziś blaszka o wymiarach 18×28, ale możecie również użyć tortownicy 22 cm (ciasto będzie wówczas ciut wyższe) Przygotowanie: Do miski wbijamy jajka, dodajemy cukier i ubijamy na puszystą masę (około 3-4 minuty). Dodajemy przesianą mąkę pszenną wymieszaną z proszkiem do pieczenia (najlepiej partiami, choć często dodaję od razu całość 😉 ) oraz kilka kropel aromatu (u mnie migdałowy) i mieszamy całość dokładnie drewnianą łyżką do połączenia składników. Masę wykładamy na wyłożoną papierem do pieczenia blaszkę (u mnie dziś blaszka 18×28, piekę też w tortownicy 22 cm). – około 2 małe garście, ma być tylko jedna warstwa owoców jak na zdjęciu, nie więcej. Pieczemy około 55-60 minut do tzw. suchego patyczka (pamiętajcie, że czas pieczenia może być różny w zależności od piekarnika). Na wierzch układamy maliny – świeże lub mrożone (mrożonych nie rozmrażamy) Pamiętajcie, że nakładając mrożone owoce na ciasto wcześniej ich nie rozmrażamy.