Przygotowując taki blok można wspólnie z dzieckiem, czy innymi członkami rodziny wybrać dowolne dodatki – żurawinę, herbatniki, różnego rodzaju orzechy, suszone śliwki itp. czyli wszystko na co tylko mamy w danej chwili ochotę;) Jest to też fajny pretekst do wspólnego spędzenia czasu i namówienia najmłodszych członków rodziny do pomocy w kuchni – np przy przesiewaniu do masy mleka w proszku. wody 4 łyżki gorzkiego kakao 1 op. mleka w proszku, pełnego orzechy, rodzynki, herbatniki – dowolnie Masło/margarynę kroimy na mniejsze części, umieszczamy w większym rondelku i podgrzewamy na małym ogniu aż do rozpuszczenia. Synek również rozsmakował się w czekoladzie, ale… chyba nie zrobiła na nim AŻ takiego piorunującego wrażenia jak na mnie, gdy byłam w jego wieku. Opowiedziałam dziecku o domowej czekoladzie przygotowywanej z mleka w proszku, cukru, margaryny i kakao jaką dawniej, gdy niewiele słodyczy było w sklepach, raczyła nas Mama. Dodatki możemy dobierać jakie tylko nam się zamarzą – u mnie w najprostszej i najbardziej tradycyjnej wersji – z orzechami i rodzynkami. I choć na sklepowych półkach można obecnie dostać wszystkie możliwe smaki czekolady, dla mnie ten smak z dzieciństwa chyba już na zawsze pozostanie numerem jeden. Oczywiście miłe wspomnienia wróciły jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki – przypomniały mi się czasy dziecięcej beztroski, wakacji i zabaw na podwórku. Następnie, niewiele się namyślając, postanowiłam swoje opowieści wprowadzić w życie i przygotować taki blok dla Synka. Cóż, mamy zupełnie inne czasy, ale i tak cieszę się, że mogłam mu przybliżyć moje smaki z dzieciństwa. Do ciepłej (ale nie gorącej) masy wrzucamy bakalie (u mnie to garść rodzynek, podprażone orzechy laskowe i posiekane grubo orzechy włoskie).