W tym przypadku jest nie tylko słodzikiem (w końcu syrop musi być słodki), ale też występuje w roli konserwantu, bo syropu z czarnego bzu się nie gotuje (jedynie doprowadza do wrzenia) i nie pasteryzuje. Pod przepisem znajdziesz wskazówki dotyczące zbioru kwiatów czarnego bzu. SYROP Z KWIATÓW CZARNEGO BZU Składniki: 40-50 baldachimów kwiatów czarnego bzu (ich wielkości są różne, wybieraj duże) 3-4 duże cytryny 2 litry wody 1 kg cukru Jak zbierać kwiaty na syrop z czarnego bzu? Żelazna zasada – zbieranie kwiatów czarnego bzu przy drogach publicznych to zły pomysł! I obiecałam sobie, że tego już nie przegapię i żeby się waliło i paliło – zrobię syrop z kwiatów czarnego bzu. Byle nie wieczorem i nie po deszczu – kwiaty muszą być suche (czyli rano z rosą też odpada). Ja też widzę, że przy drogach można spotkać ich najwięcej, ale czy na pewno chcesz je zbierać z drzewa, na którym można znaleźć całą tablicę Mendelejewa? O tym, że syrop z kwiatów czarnego bzu ma mnóstwo zdrowotnych właściwości, szczególnie w leczeniu górnych dróg oddechowych, wiedziałam od lat. 😉 obstawiam, że nie, dlatego wybieraj miejsca oddalone od ruchu ulicznego, gdzieś na uboczu, z dala od spalin i innych zanieczyszczeń. Doprowadź do wrzenia, ale pamiętaj – syropu z czarnego bzu nie można gotować! Przepis teoretycznie pochodzi od mojej cioci (z zielarskich książek, nie wiem z jakiej ten). Garnek z zimną zawartością owiń gazą i włóż do lodówki na minimum 12 godzin (ja zostawiłam na znacznie dłużej, jakieś 1,5 doby, a maksymalnie trzymaj 48 godzin). Do syropu wciśnij sok z wyparzonych cytryn (pilnuj, by nie było pestek) i ustaw na palniku. Kwiaty zbieraj w słoneczny dzień, najlepiej do południa, ale jak się nie wyrobisz, to i po południu. Ostrożnie zbieraj, odcinaj nad garnkiem – właśnie po to, by nie otrząsną pyłku, a jak już go otrząsasz mimowolnie podczas odcinania, to niech on leci do gara. Sposób przygotowania: Zebrane kwiaty nożyczkami odcinaj tuż nad garnkiem (aby zachować jak najwięcej pyłku, który będzie się obsypywał z kwiatostanów). Ale w praktyce zrobiłam trochę po swojemu, inne proporcje – więcej bzu, więcej cytryny, mniej cukru, inny sposób przygotowania. Gotowy syrop nie wymaga pasteryzacji (wręcz nie wolno tego robić).
