Polecam wszystkim tym, którzy lubią sałatki pieczarkowe. 2-3 małe pojedyncze piersi kurczaka 350-400 g białych pieczarek 2-3 małe cebule 4 jajka mała puszka kukurydzy (lub 1/2 średniej) około 150 g twardego żółtego sera (u mnie część sera gruyere, kawałek cheddara i odrobina mimolette, choć ten twardy nie jest;)) 3 łyżki majonezu 1 łyżka ketchupu zioła prowansalskie przyprawa gyros sól, pieprz Umyte i osuszone ręcznikiem papierowym mięso kroimy w drobną kostkę. Gdy się podsmaży, przekładamy ją do miski, a na patelnię wrzucamy pieczarki (najlepiej robić to stopniowo, po trosze – dzięki temu pieczarki ładnie się przyrumienią i nie puszczą przy tym zbyt wiele wody). Choć nie mamy w niej świeżych warzyw, nie jest kolorowa, jest za to niezwykle smaczna i bardzo sycąca. Na tą samą patelnię wlewamy odrobinę oleju i, gdy się zagrzeje, wrzucamy kurczaka. Dodajemy majonez wymieszany z ketchupem, doprawiony do smaku solą, pieprzem i ziołami prowansalskimi, ponownie mieszamy. Tak mi się właśnie z tym okresem kojarzy. Na patelni rozgrzewamy niewielką ilość masła z odrobiną oleju. Po ostudzeniu obieramy i kroimy w grubszą kostkę. Usmażone pieczarki przekładamy do miski z cebulą. Sałatkę odstawiamy, by smaki się dobrze ze sobą połączyły.
