A XIX-wieczny polski etnograf Oskar Kolberg pisał: “Zamożna gospodyni w jesieni, w dzień św. Marcina, zabija gęś i piecze w piecu, a gospodarz, obdzieliwszy swoją czeladkę cząstkami z tej gęsi, sam sobie zostawia piersi, ostrożnie mięso objada, oczyszcza kość piersiową, a jeżeli jest biała, rokuje zimę suchą i stałą; jeżeli jest sinawa i czerwona, zimę słotną; jeżeli pół biała od góry, a pół czerwona od spodu, wtedy pierwsze pół zimy ma być suche a drugie … Mieszaniną nacieramy całą gęś od środka i na zewnątrz i odstawiamy w chłodne miejsce 24 h, można nawet na 48 h. Dlatego czas najwyższy przekonać Polaków, żeby w wielkie święta ponownie na swoich stołach przywrócili nasze staropolskie zwyczaje i ucztowali w gronie rodzinnym zajadając się pysznymi potrawami z polskiej gąski. Amerykanie mają swojego indyka na Dzień Dziękczynienia, my Polacy jednak nie jesteśmy gorsi i również mamy swoją własną smakowitą tradycję świąteczną, czyli gęś na Święto Niepodległości, czyli Św. Marcina. wystarczy ją podać z kluskami i kapustą, jest czymś na co czekamy 3 razy do roku, na Św. Marcina, w Boże Narodzenie i Wielkanoc. Dzięki szerokim, medialnym akcjom, restauracjom propagującym gęsinę dziś gęsina na nowo wkracza na stoły Polaków, mimo że ostatnimi czasy została wyparta przez powszechnie dostępne kurczaki i indyki.