Ja już wiem, że ten tort jeszcze nie raz u mnie zagości ;). Biszkopt: 100 g mąki pszennej tortowej 40 g mąki ziemniaczanej 4 duże jajka ( lub 5 mniejszych ) 140 g cukru Krem śmietankowo - limonkowy: 500 ml śmietany kremówki 36 %, schłodzonej 500 g serka mascarpone, schłodzonego 5 - 6 łyżek cukru pudru skórka otarta z 2 limonek, wyszorowanych i sparzonych świeżo wyciśnięty sok z 1 limonki opcjonalnie - 1 opakowanie śmietan - fixu Nasączenie: 50 ml likieru miętowego 50 ml mocnej herbaty miętowej 50 ml świeżo wyciśniętego soku z limonki Dodatkowo: TAKIEGO 1 słoiczek dżemu z agrestu i kiwi ( 280 g ), użyłam dokładnie wiórki z białej czekolady do dekoracji limonka i listki świeżej mięty do dekoracji Wykonanie: Biszkopt: Upieczony biszkopt wyjąć z piekarnika i z wysokości około 40 - 50 cm upuścić w formie na podłogę ( pionowo ). Krem śmietankowo - limonkowy: Schłodzoną śmietankę oraz schłodzony serek mascarpone umieścić w naczyniu wraz z cukrem pudrem, sokiem i skórką z limonki. Choć muszę przyznać, że u mnie ta mięta była za mało wyczuwalna, myślę, że to kwestia tego, jakiego likieru się użyje ( ja mam likier miętowy własnej produkcji, może jest zbyt słaby? ). Jeśli nie posiadacie takiego likieru, a specjalnie nie chcecie kupować, zastąpcie go miętową herbatą wymieszaną z wódką, a wersji bezalkoholowej samą herbatą. Jeśli obawiacie się o trwałość takiego kremu, można na koniec dodać 1 opakowanie śmietan - fixu ( ale nie jest to konieczne ). Ale oczywistym dla mnie było, że prędzej czy później powstanie; wiedziałam to, odkąd pierwszy raz zobaczyłam ten przepis u pani Doroty na Moich Wypiekach ( bo właśnie stamtąd przepis ten pochodzi ). Byłam pewna, że smak tortu nawiązujący do popularnego drinka ( którego skądinąd bardzo lubię ;) ) od razu trafi w moje podniebienie. Z zamiarem zrobienia tego tortu nosiłam się już od bardzo dawna. Wszystkie składniki ubić razem do otrzymania sztywnego kremu ( krem nie powinien spływać z łyżki ). Przykryć kolejnym blatem biszkoptu, nasączyć kolejną częścią ponczu, posmarować drugą połową dżemu i wyłożyć połowę pozostałego kremu, wyrównać. Po wystudzeniu ( nie wcześniej ), ostrym i najlepiej giętkim nożem oddzielić boki tortu od formy. Bo on taki właśnie jest - leciutki, bardzo wilgotny, słodki w sam raz, a przy tym lekko kwaskowy. Pierwszy z blatów biszkoptowych ułożyć na paterze/tacy. Dno tortownicy o średnicy 21 cm wyłożyć papierem do pieczenia, boków niczym nie smarować. Piec w piekarniku nagrzanym do 160° - 170°C przez 30 - 40 minut, do suchego patyczka. Boki tortu obłożyć wiórkami z białej czekolady. Nie ubijać zbyt długo, gdyż krem może się zwarzyć.