W międzyczasie orzechy laskowe przekładamy na wyłożoną papierem do pieczenia blaszkę i wstawiamy je na około 5 minut do nagrzanego do 180-190 stopni piekarnika lub rumienimy na suchej, gorącej patelni. I o ile te podawane na zimno są pyszne i pewnie wiele osób zna takie połączenie, to moja dzisiejsza propozycja jest wzbogacona o jeszcze jeden słodki element – naleśniki te bowiem smarujemy masłem, posypujemy niewielką ilością cukru pudru i zapiekamy w piekarniku. A więcej na temat tego czym tak naprawdę jest cukier, jaka jest jego rola w naszym organizmie oraz o stereotypach, które narosły wokół tego tematu przeczytać możecie na stronie Uczymy jak słodzić. Na połowie układamy plastry bananów, po czym składamy naleśniki na pół i jeszcze raz na pół (w trójkąty). Naleśniki układamy na blaszce do pieczenia i wstawiamy na około 7-10 minut do piekarnika nagrzanego do 200-210 stopni (do czasu aż cukier się skarmelizuje). Posypujemy niewielką ilością cukru pudru (jeśli cukru pudru będzie zbyt duża warstwa, na naleśnikach utworzy się cukrowa skorupka). Odstawiamy ciasto na około 30 minut, po tym czasie, na rozgrzanej patelni smażymy cienkie naleśniki. Ale nie, nie będzie to deser, czy ciasto, a naleśniki, które świetnie sprawdzą się na śniadanie lub obiad czy kolację:) Jeśli cukru pudru użyjecie zbyt dużo, na naleśnikach utworzy się słodka i chrupiąca cukrowa skorupka. Dodatkowo: - 2 łyżki masła - ok. 100 g orzechów laskowych - 2-3 banany - krem czekoladowo-orzechowy do smarowania - cukier puder Diamant Do garnuszka wbijamy jajka, dodajemy mleko, mąkę, cukier oraz szczyptę soli i olej. Przesypujemy je na deskę do krojenia, a gdy nieco ostygną, rolujemy je w dłoniach, usuwając z nich tym samym skórkę. Na naleśnikach rozprowadzamy cienką (!) warstwę kremu czekoladowo-orzechowego.