Przepis na +/- 12 kawałków, tortownica o średnicy 21 cm. Składniki: – 400g gęstego jogurtu naturalnego – 3 galaretki (u mnie: wiśniowa, brzoskwiniowa i cytrynowa) – wybierajmy te, z jak najmniejszą zawartością cukru – 2 banany Każdą galaretkę zalewamy 1 szklanką wrzącej wody i studzimy. Pierwszą całkowicie ostudzoną, powoli tężejącą galaretkę (u mnie wiśniową) miksujemy trzepaczką na najwyższych obrotach wraz z 200g jogurtu tak długo, by masa była delikatnie puszysta. Gdy pierwsza warstwa stężeje, postępujemy identycznie z drugą galaretką (u mnie brzoskwiniową) i wylewamy delikatnym strumykiem do tortownicy na pierwszą warstwę, ponownie umieszczamy w lodówce. Niestety, w cukierniach większość z nich robiona jest na śmietankach lub skondensowanych mlekach słodzonych, co powoduje, że nie są one tak lekkie, jakby się przypuszczało. Nie jest to przerażająca ilość i myślę, że od czasu do czasu można pozwolić sobie na odrobinę słodyczy, szczególnie, że jeden kawałek ciasto to zaledwie 121kcal/100g. Gdy druga warstwa stężeje, trzecią galaretkę, już bez jogurtu (u mnie cytrynową) delikatnie wylewamy na ostatnią warstwę i układamy pokrojone banany.