Kilka dni temu zastanawiając się, co dla Was ugotować wpadła mi w ręce książka Sophie Dahl, w której znalazłem bardzo podobne danie podane z fasolką szparagową i pesto. Ta uciekła na chwilę na zaplecze i zapisała mi na kartce przepis na pulpo a la gallega, czyli ośmiornicę po galicyjsku z ziemniakami. Pamiętam moje ogromne podniecenie, gdy po raz pierwszy wybrałem się do zwykłego sklepu w moim walenckim barrio i zobaczyłem wszystkie skarby morza, jakie tylko można było sobie wyobrazić. Poza głównymi składnikami była tam użyta tylko oliwa z oliwek, kilka przypraw, sok z cytryny i duuużo papryki. Po znudzeniu się już krewetkami, langustynkami, czy małżami, postanowiłem zająć się większymi stworami.