Składniki: 20 średnich krewetek (użyłam gotowanych) 2 garści fasolki szparagowej 2 ząbki czosnku pół świeżej chili (lub więcej) gruby szczypior 1 łyżeczka miodu 1 łyżka oleju arachidowego 1 łyżka gomasio (opcjonalnie) (przepis na 2 porcje) Krewetki obieramy z pancerzy i odrywamy im głowy. W woku rozgrzewamy olej, wrzucamy pokrojony w plasterki czosnek, krewetki i fasolkę, krótko obsmażamy na dużym ogniu, pod koniec dodajemy miód. Biegając dziś rano po targu (zwanym przez moją ekipę ryneczkiem), starałam się omijać większość straganów, żeby znowu nie zwariować. Wiedziałam, że uraczę się dziś krewetkami – z tych samych względów co zwykle, czyli wolna chata. Trochę przypadkiem kupiłam fasolkę, bo taka ładna i ładna. Fasolkę myjemy, odcinamy twarde końcówki i gotujemy około 3-4 minut.