Jabłecznik z pianką na kruchym orzechowym spodzie

Aleksandra
Ciasta
30.11.2015 14:31
Jabłecznik z pianką na kruchym orzechowym spodzie
  • Czas gotowania: 30 min
  • Czas przygotowania: 30 min

Składniki

Spód:

1 szklanka zmielonych wiórków kokosowych*

1 szklanka wiórków kokosowych*

1/3 szklanki rozpuszczonego oleju kokosowego

1 jajko

2 żółtka

4-5 czubatych łyżeczek domowego masła orzechowego (u mnie z orzeszków ziemnych)

Trochę erytrolu lub innego słodzika do smaku

*około 250-300g wiórków ogółem – mielonych i całych

Warstwa jabłkowa:

1,2-1,5 kg jabłek

Słodzik do smaku (u mnie erytrol)

Cynamon do smaku

Sok z połowy małej cytryny

2,5 łyżeczki agar agar*

*agar agar można zastąpić żelatyną

Pianka:

2 białka

Szczypta soli

Słodzik do smaku – słodzik wybrać taki, żeby ładnie zmiksował się z białkami (u mnie ksylitol)

Przepis

Zaczynamy od przygotowania jabłek, bo to chyba najbardziej pracowita część tego ciasta. Jabłka można obrać ze skórki, ja jednak nie chciałam pozbywać się ich najbardziej wartościowej części i skórkę starłam na tarce. Resztę jabłek pokroiłam niedbale na kawałki – nie za duże, nie za małe, i tak mamy zamiar je prażyć ;)

Przygotowane jabłka wrzucamy do garnka i stawiamy na małym ogniu. Od czasu do czasu trzeba zamieszać naszą masę, a jabłuszka powoli będą się rozpadać. UWAGA: nie można postawić ich na zbyt dużym ogniu, bo się przypalą. A niestety bardzo szybko się

przypalają.

Gdy jabłuszka już się nam rozpadły i zmieniły kolor na ciemniejszy dodajemy cynamon – tyle, ile uważamy za stosowne, bo każdy lubi inaczej ;) – nasze słodzidło i sok z cytryny. Mieszamy i chwilę dajemy się temu przegryźć, i dodajemy agar agar. Mieszamy, żeby wszystko ładnie nam się połączyło i rozpuściło i trzymamy jeszcze 3-4 minutki na małym ogniu.

I już, jabłka mamy przygotowane do ciasta ;) Teraz muszą tylko trochę przestygnąć.

Teraz możemy zabrać się za robienie spodu do naszego pysznego ciacha. Zaczynamy od nastawienia piekarnika do 180ºC na termoobieg. I przygotowanie ciasta (proste jak but): trochę ponad szklankę wiórków kokosowych wsypujemy do malaksera (albo innego młynka) żeby je zmielić. Mielimy przez chwilę aż wyjdzie nam mączka. Wtedy dodajemy resztę składników: wiórki kokosowe, olej kokosowy, jajko, żółtka, masło orzechowe i nasze słodzidło – i jeszcze chwilę mielimy/miksujemy w malakserze. Słodzika nie używajmy tu za dużo, jabłka i pianka będą słodkie, a na spodzie niech króluje nam orzechowy aromat ☺

Możliwe, że w malakserze składniki nie połączą nam się do końca, wtedy łapiemy za łychę i mieszamy aż masa będzie połączona. Można też spróbować masy żeby dowiedzieć się, czy niczego jej nie brakuje ;)

Foremkę do ciasta wysmarowujemy olejem kokosowym i wykładamy na nią nasze ciasto, dokładnie przygniatając je do foremki. Nie wychodzi ono grube, ale i tak będzie je dobrze czuć w całym cieście ☺ Ciacho jeszcze nakłuwamy widelcem żeby nie podchodziło nam powietrzem od spodu i się nie wybrzuszało podczas pieczenia – ale jeśli zacznie się podnosić można podczas pieczenia też trochę je nakłuć ;)

I wrzucamy spód ciasta do nagrzanego piekarnika – 10 minut w 180ºC.

Gdy ciacho nam się piecze a masa jabłkowa studzi (nie zapomnijmy jej pomieszać raz na jakiś czas), możemy przygotować piankę. Banalnie proste! Miksujemy białka ze szczyptą soli do momentu, w którym będą sztywne i michę można spokojnie odwrócić do góry nogami i nic nam nie wypadnie ;) Wtedy dodajemy słodzidło (trochę do smaku – żeby nie było zbyt słodkie) i jeszcze chwilę miksujemy, aż masa będzie puszysta i gęsta, a nasze słodzidło niewyczuwalne (nie będzie grudek ze słodzidła w pianie).

Pewnie nasz spód piecze się już 10 minut, pora więc go wyjąć i chwilę przestudzić. Na przestudzony spód wykładamy jabłka i to wszystko wstawiamy na kolejne 10 minut do piekarnika nagrzanego do 180ºC.

Po 10 minutach wyjmujemy ciasto i nakładamy na niego naszą piankę z białek. I wkładamy na kolejne 10 minut do piekarnika (znowu 180ºC) ;)

Po wyjęciu ciacho jest już gotowe. Można jeść na ciepło (ale dać mu chwilę przestygnąć żeby się nie poparzyć ;)) albo na zimno – wtedy przestudzone już ciasto wstawić na godzinkę do lodówki ;) Pychotka :D

Smacznego!