Składniki
Składniki na 4 porcje:
1 tabliczka gorzkiej czekolady o wysokiej zawartości kakao
100 g masła pokrojonego na mniejsze kawałki
1/2 szklanki drobnego cukru trzcionowego
2 jajka i dodatkowo 2 żółtka
3/4 szklanki mąki pszennej (u nas tortowa, bo zwykła wyszła)
Dodatkowo:
25 g rozpuszczonego masła
kakao naturalne do posypania wnętrza kokilek
4 kokilki
Przepis
Kokilki smarujemy cienką warstwą rozpuszczonego masła i wstawiamy do lodówki, aby masło stężało. Następnie każdą foremkę ponownie smarujemy drugą warstwą masła i posypujemy kakao (spód oraz ścianki).
W kąpieli wodnej rozpuszczamy czekoladę razem z masłem. Delikatnie mieszamy do momentu całkowitego połączenia się składników i odstawiamy do ostygnięcia na ok. 10 minut.
W drugiej misce ubijamy jajka, żółtka oraz cukier na gładką masę. Najlepiej na wysokich obrotach, masa powinna być aż jasna od ubijania.
Do ubitych jajek z cukrem dodajemy mąkę i ponownie dokładnie miksujemy.
delikatne mieszanie…
Ostudzoną masę czekoladową dodajemy partiami do ciasta, za każdym razem delikatnie mieszając. Idealnie jest podzielić sobie dodawania czekolady na 3-4 etapy, aby całość dokładnie się połączyła.
Masę rozlewamy do kokilek prawie po brzegi. Ciasto nie urośnie i nie ma obawy, że „wyjdzie” poza foremkę.
…i to co najlepsze – wylizywanie
Wstawiamy kokilki z ciastem do lodówki na minimum 20 minut. Ja wstawiłam na 3 godziny, bo jednak uparłam się, że najpierw dzieci zjedzą obiad, a później będą się zajadać słodkościami.
Schłodzone fondant wstawiamy do ZIMNEGO piekarnika i dopiero wtedy nastawiamy na 180 stop., grzanie góra/dół. Pieczemy ok. 15 minut licząc od momentu całkowitego nagrzania się piekarnika. W zależności od piekarnika czas nagrzewania wynosi od 5 do 10 minut, więc istotne jest, aby wyłapać ten moment, gdy piekarnik będzie całkowicie nagrzany i od tego czasu odliczać 15 minut. Gotowe fondant poznacie po chrupiącej, lekko popękanej skorupce.
Kokilki wyjmujemy z piekarnika i studzimy przez ok. 2 minuty. Przy użyciu nożyka delikatnie odsuwamy fondant od brzegów kokilki. Jeśli dobrze posypaliście ścianki kokilek kakao, fondat bez większego problemu samo opuści foremkę, gdy delikatnie przełożymy je na talerzyk do góry dnem. Gdy fondant znajdzie się już na talerzu odwracamy je do pozycji właściwej.
Idealne fondant jemy na ciepło, bo cała przyjemność to ta wypływająca czekolada właśnie.
Dodatkowo dodaliśmy bitą śmietanę i mrożone (na potrzeby deseru rozmrożone) już truskawki, ale idealnie też pasują lody waniliowe, sorbet truskawkowy bądź cytrynowy, a sam Gordon polewa jeszcze całość karmelem. Myślę, że każdy swój idealny dodatek znajdzie.
A smak? Powiem wam tak – jak na osobę, która nie przepada za czekoladowymi deserami, ten smakuje wyśmienicie. No i dumne z moją 3-latką chodzimy, że za pierwszym razem nam się udało bez skuchy takie cudo upiec:)