„Chce rozwodu, ale on nie wyraża zgody – czy to mnie blokuje?” – pisze Magdalena [LIST]

✉️ List do redakcji

„Powiedział mi wprost: ‘Nigdy ci nie dam rozwodu. Będziesz moją żoną, czy ci się to podoba, czy nie’. Jakby małżeństwo było więzieniem. A ja więźniem bez klucza.”

Droga Redakcjo,

od kilku miesięcy próbuję odzyskać siebie. Po 12 latach małżeństwa wiem już, że nie kocham mojego męża, że nie chcę z nim dalej być, że życie obok niego mnie niszczy.

Nie ma przemocy fizycznej, ale jest ciągła kontrola, chłód, pogarda. Od lat nie ma między nami bliskości, zrozumienia, rozmowy. Kiedy powiedziałam mu, że chcę rozwodu, najpierw się śmiał. Potem powiedział:

„Nie ma mowy. Rozwodu ci nie dam. Nikt nie będzie mnie ośmieszał.”

I od tamtej pory zaczęła się gra na wyniszczenie. Ignoruje mnie, przy dzieciach mówi, że „matka się czegoś naoglądała” i „chce rozwalić rodzinę”. Odgraża się, że „żaden sąd mnie nie posłucha” i że bez jego zgody rozwodu nie dostanę.

📌 Czy to prawda? Czy naprawdę można być uwięzionym w małżeństwie, którego się już nie chce?

📌 Co jeśli on się nie zgadza?

📌 Czy sąd może i tak orzec rozwód?

Czuję się bezradna. Chcę odzyskać życie, ale mam wrażenie, że prawo stoi po stronie tego, kto krzyczy najgłośniej i najdłużej blokuje wszystko.

Magdalena (38 l.)

💬 Odpowiedź redakcji

Małżeństwo to nie więzienie. A rozwód nie wymaga zgody – tylko decyzji sądu

⚖️ W Polsce nie trzeba mieć zgody współmałżonka na rozwód

Droga Magdaleno,

Twój list jest poruszający – i niestety bardzo typowy. Wciąż wiele kobiet wierzy, że „mąż musi się zgodzić na rozwód”. To nieprawda. W Polsce rozwód orzeka sąd – a nie współmałżonek.

Jeśli mąż nie zgadza się na rozwód, to nie znaczy, że nie możesz go dostać. To znaczy jedynie, że sąd musi dokładniej zbadać, czy rozkład pożycia jest trwały i zupełny – czyli że między Wami nie ma już więzi: emocjonalnej, fizycznej i gospodarczej.

✅ Co sąd bada, gdy jedna ze stron nie chce rozwodu?

Sąd nie wymaga zgody – tylko ocenia, czy rozwód jest uzasadniony. Sprawdzi, czy:

• faktycznie doszło do trwałego rozkładu pożycia,

• małżeństwa nie da się już uratować,

• rozstanie nie będzie sprzeczne z dobrem dzieci,

• brak zgody drugiej strony nie jest złośliwy lub motywowany emocjonalną zemstą.

Twój mąż może protestować – ale to nie blokuje sądu przed podjęciem decyzji. Protest jednej strony nie jest automatyczną przeszkodą do rozwodu.

❗ Kiedy sąd może odmówić rozwodu?

Sąd odmówi rozwodu tylko w trzech przypadkach:

1. Jeśli rozkład pożycia nie jest zupełny i trwały (czyli np. nadal mieszkacie razem, prowadzicie wspólne życie, sypiacie razem – sąd może uznać, że „to jeszcze nie koniec”).

2. Jeśli rozwód byłby sprzeczny z dobrem wspólnych małoletnich dzieci.

3. Jeśli rozwodu chce wyłącznie małżonek winny rozpadu, a ten drugi nie wyraża zgody – i nie działa złośliwie. To wyjątek – rzadko stosowany, dotyczy głównie sytuacji, gdy winny mąż np. zdradził, odszedł do innej kobiety i chce „pozbyć się” żony, która nadal cierpi.

W Twoim przypadku – to Ty chcesz rozwodu, a on próbuje Cię zatrzymać siłą i szantażem emocjonalnym. Sąd ma prawo i obowiązek Cię wysłuchać.

🧾 Jak przygotować się do sprawy, jeśli on będzie protestować?

🔹 Zbieraj dowody na rozkład pożycia – np. osobne rachunki, korespondencję, wiadomości, z których wynika, że nie jesteście już blisko.

🔹 Spisz wspomnienia i wydarzenia, które potwierdzają, że żyjecie obok siebie, a nie razem.

🔹 Przygotuj się emocjonalnie – jeśli będzie próbował robić z Ciebie „tę złą”, ważne jest, byś mówiła spokojnie, rzeczowo, prawdziwie.

🧭 Podsumowanie: Jego „nie” nie znaczy „nigdy”

Magdaleno, nikt nie może Cię zmusić do pozostania w małżeństwie. Mąż może próbować Cię zastraszyć, manipulować dziećmi, przekonywać, że nic nie wskórasz – ale prawo stoi po stronie Twojej wolności.

Rozwód nie wymaga zgody – tylko odwagi. A Ty już zrobiłaś pierwszy krok, mówiąc: „Chcę odejść”. Teraz czas na kolejne.

Z siłą i wsparciem,

Redakcja

Drogie Czytelniczki i Czytelnicy, jeśli borykacie się z podobnymi dylematami lub innymi problemami, które chcielibyście podzielić się z nami, zachęcamy do napisania na adres [email protected]. Gwarantujemy pełną anonimowość i dyskrecję. Pamiętajcie, że dzielenie się swoimi uczuciami i doświadczeniami może być pierwszym krokiem do znalezienia odpowiedzi i wsparcia. Jesteśmy tu dla Was, by słuchać, doradzać i inspirować.