Przepis
Upał bardzo mi się daje we znaki. No dobra... nie tylko mnie, ale ja go akurat bardzo kiepsko toleruję. W poniedziałek wracam po urlopie do pracy, więc skończy się chowanie przed słońcem w chłodnym mieszkaniu :(
Przy takiej pogodzie nie chce się jeść, a już na pewno nie gotować. Dzisiaj postaram się podzielić kilkoma przepisami na dania przygotowane wcześniej. Bo dziś u mnie lekko i owocowo - zupa wiśniowa z makaronem i kisiel z porzeczek. Na kolację schłodzony arbuz. A w międzyczasie kromka chleba z solonym masłem. Taki mam kaprys i już :P
Owocowa zupa to po prostu bardziej esencjonalny kompot i to w dodatku ze słoika przygotowanego w ubiegłym roku, ale przepisem na kisiel chętnie się podzielę. Ostatecznie taki ugotowany ze świeżych owoców jest i smaczniejszy i zdrowszy od sklepowego.
SKŁADNIKI NA 3-4 PORCJE:
40 dag czerwonej porzeczki
1 + 0,5 szklanki wody
4 czubate łyżki cukru + do posypania wierzchu (jeśli będzie jedzony na zimno)
3 łyżki mąki ziemniaczanej
biszkopty do podania
WYKONANIE:
Porzeczki opłukać, osączyć i odszypułkować.
W rondelku zagotować 1 szklankę wody z cukrem, wrzucić owoce, doprowadzić do wrzenia i gotować minutę.
Całość przelać przez gęste sito do drugiego rondelka, owoce przetrzeć.
Powstały mus ponownie doprowadzić do wrzenia.
Mąkę ziemniaczaną rozprowadzić w połowie szklanki wody, wlać mieszając do wrzącego musu, ponownie zagotować.
Kisiel rozlać do opłukanych zimną wodą salaterek, wierzch posypać niewielką ilością cukru.
Salaterki przykryć i pozostawić do wystudzenia. Przed podaniem schłodzić w lodówce.
Miłośnicy gorącego kisielu oczywiście nie muszą posypywać wierzchu cukrem i czekać aż ostygnie, tylko skonsumować na gorąco uważając, żeby nie poparzyć języka.