Przepis
Generał stoi na baczność i aż się prosi, żeby go zjeść. Nie upiekłam go na zwykłym piwie, bo chciałam spróbować czegoś nowego. Kupiłam więc piwo typu radler o smaku cytryny. Posmak cytrynowy jest bardzo, ale to bardzo słabo wyczuwalny na pieczonym kurczaku. Smakuje jednak inaczej niż ten robiony na zwykłym piwie. Można go z całą pewnością podawać dzieciom, bo procenty wyparują w tracie pieczenia. Bardzo mi ostatnio przypasował kurczak pieczony w całości, bo mam obiad na dwa dni. W pierwszy jemy udka i skrzydełka. W drugi podaje piersi z jakimś lekkim sosem. Jest pysznie, a nie ma zbyt dużo roboty. Spróbujcie! :)
SKŁADNIKI:
- kurczak w całości (u mnie 1,70 kg)
- piwo typu Radler (u mnie Lech Shandy cytrynowy)
- 700 g młodych ziemniaków
- przyprawy: sól, pieprz, czerwona papryka, chilli, czosnek, tymianek (wedle uznania)
- 1/4 szklanki oleju
PRZYGOTOWANIE:
Zaczynam od rozgrzania piekarnia - 180ºC z termoobiegiem. Kiedy w piekarniku rośnie temperatura myję kurczaka, ucinam szyję i smaruję marynatą przygotowaną ze wszystkich przypraw i oleju. Z piwa ściągam etykietki (najlepiej schodzą pod wpływem ciepłego powietrza z suszarki albo pod gorącą wodą). Nabijam kurczaka na butelkę. Szyjka piwa musi wystawać, bo inaczej wybuchnie.
Stawiam butelkę w brytfance (można też na blasze w piekarniku) i piekę ok. 45 minut. W tym czasie przygotowuję ziemniaki - część zrobiłam w mundurkach, część oskrobałam. Gotowałam ok. 30 minut w osolonej wodzie. Nie trzeba tego robić, można do kurczaka od razu dołożyć surowe ziemniaki, ale ja zdecydowanie wolę metodę z wcześniejszym podgotowaniem. Dzięki temu środek jest miękki i pyszny, a skórka chrupiąca. Odcedzone ziemniaki dorzucam do brytfanki i razem piekę wszystko jeszcze ok. 20-30 minut w zależności jak duży jest kurczak.
Nie jest to może najszybszy obiad, ale na pewno super pyszny.
Smacznego!