Uzdrowiska i sanatoria mają ogromną rolę w systemie leczenia. Dotycząca ich reforma oznacza dużą zmianę zarówno dla pacjentów, ale też dla NFZ, który od tej pory ma im pomagać, a nie za nich decydować.
Wyjazdy do sanatoriów
O wyjazdach do sanatoriów krąży wiele różnych opowieści, dotyczących między innymi tego, jak dostać skierowanie oraz czasu oczekiwania na taki wyjazd. Krążą też rankingi najbardziej pożądanych sanatoriów, które oferują najlepszy standard i zabiegi, ale też listy tych, do których lepiej nie trafić.
Na ostatnim miejscu są takie ośrodki, które dawno nie przechodziły generalnego remontu, a standard pokoi jest niski, z kiepską kuchnią, ograniczonymi zabiegami, w miejscowościach, gdzie trudno dobrze wykorzystać czas po zabiegach, bo brakuje rozrywek i miejsc na spokojne spacery.
Tymczasem pobyt w sanatorium to nie wypoczynek, ale czas intensywnych zabiegów i ćwiczeń, które mają pomóc przywrócić zdrowie. Obecnie na wybór terminu i miejsca pacjent ma znikomy wpływ. Ale już niebawem ma się to zmienić.
Będzie łatwiej i szybciej
Duże zmiany w sprawie sanatoriów zapowiedział właśnie minister zdrowia Adam Niedzielski. Już wkrótce, czyli w 2024 roku, zmienić się mają zasady kierowania na leczenie, to pacjenci sami zdecydują gdzie i kiedy wyjadą na leczenie lub rehabilitację do sanatorium w ramach NFZ.
Minister podkreśla, że planowane zmiany wpłyną przede wszystkim na większą dostępność. Podczas konferencji w uzdrowisku w Ciechocinku zapowiedział:
„Reforma w leczeniu uzdrowiskowym zmniejszy kolejki”.
Co istotne, dla efektów leczenia uzdrowiskowego, reforma zakłada też zwiększenie liczby zabiegów fizjoterapeutycznych w leczeniu uzdrowiskowym dorosłych z 3 do 4 dziennie.
E-skierowania zamiast sterty papierów
Dodatkowo zamiast papierowych formularzy krążących między pacjentem a oddziałem NFZ, także do sanatorium wystawiane będą e-skierowania. Dzięki temu kierowanie na leczenie uzdrowiskowe będzie uproszczone i elektroniczne. Jak podaje ministerstwo, powstanie nowy system teleinformatyczny.
Adam Niedzielski zapowiedział również sposób na znaczne skrócenie czasu oczekiwania:
„Uzdrowisko samo będzie prowadzić listę oczekujących i wyznaczy termin leczenia. To fundamentalna zmiana”.
Z kolei kwalifikację pacjenta przeprowadzi lekarz w uzdrowisku, a nie jak dotąd oddział wojewódzki Narodowego Funduszu Zdrowia.