Inspiracja do tego ciasta pochodzi z miesięcznika Kuchnia sprzed roku. Przepis jest nieco zmodyfikowany - do masy dodałam nieco budyniu. Szczególnie polecam przepis na spód czekoladowy, Jest kruchy i w smaku rzeczywiście czekoladowy. W tym roku w moim ogrodzie kolejna ,,klęska urodzaju'' ze śliwkami w roli głównej, a więc będę na razie monotematyczna... Tarta czekoladowa ze śliwkami na formę do tarty ok. 30 cm 1 pełna szklanka mąki pszennej 2 łyżki cukru pudru 2 łyżki kakao szczypta soli 110 g zimnego masła 1 lekko ubite białko Ze wszystkich składników zagnieść szybko (bez dłuższego ugniatania - to nie ciasto drożdżowe) ciasto i równomiernie wykleić formę do tarty, podwyższając brzegi. Przykryć folią i odstawić na kilka godzin w lodówce. Piekarnik nagrzać do 180 stopni. Podpiekać tartę 25 minut. Nadzienie 1 pomarańcza 2 łyżki masła 2/3 szklanki cukru 1 cukier waniliowy 700 g śliwek (najlepiej) węgierek 1 szklanka wody 2 kopiaste łyżki budyniu waniliowego bita śmietana do udekorowania Pomarańczę wyczyścić szczoteczką, sparzyć wrzątkiem i obrać drobno (najlepiej obieraczką do warzyw). Skórkę drobno pokroić. Wycisnąć sok z pomarańczy, dodać masło, cukier, cukier waniliowy i podgrzać w rondlu. Śliwki wypestkować i pokroić na podłużne ćwiartki. Włożyć do gorącej mikstury i delikatnie gotować przez 5 minut. Śliwki nie powinny się rozpaść. Budyń rozmieszać w letniej wodzie i rozprowadzić z gorącą masą. Przełożyć na podpieczoną tartę i podpiekać jeszcze 30 minut. Przed podaniem udekorować bitą śmietaną.