Barbara Kurdej-Szatan była gościem Akademii Sztuk Przepięknych na tegorocznym Pol’and’Rock Festival. Po rozmowie z prowadzącą przyszedł czas na zadawanie pytań osób zebranych na widowni. Jedno pytanie, zadane przez żołnierza, doprowadziło aktorkę do łez.
Barbara Kurdej-Szatan jakiś czas temu wywołała spore kontrowersje swoim wpisem dotyczącym nagrania z granicy polsko-białoruskiej. W emocjonalnym wpisie nie mogła zrozumieć, dlaczego żołnierze obecni na nagraniu tak traktują kobiety i dzieci.
Jej wpis okazał się jednak zbyt mocny dla opinii publicznej i sprawa trafiła do prokuratury.
K***a! K***a! Co tam się dzieje? To jest k***a „straż graniczna”? „Straż”? To są maszyny bez serca bez mózgu bez niczego! Maszyny ślepo wykonujące rozkazy! K***a! Jak tak można?! Boli mnie serce, boli mnie cała klatka piersiowa, trzęsę się i ryczę! Mordercy! Chcecie takiego rządu wciąż? Który zezwala na takie rzeczy, wręcz rozkazuje tak się zachowywać? K***a! - napisała wtedy w sieci, a post usunęła dwa dni później.
Pytanie od żołnierza na Pol’and’Rocku
Podczas spotkania z publicznością w kierunku Basi Kurdej-Szatan popłynęło wiele pytań. Zdecydowana większość z nich była ciepła i wspierająca. Do mikrofonu w pewnym momencie podszedł jednak żołnierz, który zadał trudne pytanie. Aktorka odpowiedziała na nie z pewnością siebie, jednak chwilę później rozpłakała się.
Kiedy my tam razem biegamy, ty śpisz albo pijesz kawę. Kiedy my w nocy biegamy z tymi uchodźcami, ty jesteś w knajpie. Moje pytanie jest krótkie: dlaczego tak? - powiedział mężczyzna.
Na początku aktorka nie zrozumiała o co dokładnie pyta mężczyzna. Po chwili jednak zauważyła, do czego zmierza to pytanie.
W odpowiedzi stwierdziła, że żołnierz ma prawo odmówić wykonania rozkazu, gdy ten jest nielegalny. Tak zwane push-backi, czyli wypychanie osób poza granicę z której przyszli jest niezgodne z prawem europejskim.
Ja ci powiem tak, w prawie europejskim jest napisane, że zadań, które są niezgodne z prawem, żołnierz nie musi wykonywać. Bo są niezgodne z prawem. Ja straciłam swoją pracę za to, co powiedziałam. Niejedną. Rozumiem, że boją się o swoją pracę, ale push-backi są nielegalne - odpowiedziała.
Po tej odpowiedzi aktorka nie wytrzymała emocji i rozpłakała się. Publiczność jednak wstała i nagrodziła ją za tę odpowiedź gromkimi brawami.