Tatrzańskie szlaki są wyjątkowo zatłoczone w tym roku. Dane opublikowane w „Gazecie Krakowskiej” pokazują, że w ubiegłym roku Morskie Oko odwiedziło aż 206 809 turystów. Wszystko wskazuje na to, że w tegoroczne wakacje rekord ten zostanie pobity. Przy tak dużej liczbie odwiedzających pojawia się problem niszczenia ekosystemu. Czy w związku z tym pojawią się limity dla turystów wybierających się nad Morskie Oko?
Tłumy nad Morskim Okiem
W ostatnim czasie w sieci pojawia się wiele zdjęć turystów spacerujących po Tatrach. Widać na nich, że przejście w wąskich miejscach jest bardzo trudne, tworzą się nawet korki i przestoje.
Paradoksem jest, że ludzie szukający w górach ciszy i spokoju skazani są na tłumy niczym w galeriach handlowych.
Na portalach społecznościowych nie brakuje ironicznych komentarzy z wiązanych z sytuacją w Tatrach. Dużą popularnością cieszy się zdjęcie turystów z Morskiego Oka zamieszczone na facebookowym profilu – Aktualne warunki w górach. Wspomniane zdjęcie zebrało blisko 500 komentarzy. Oto kilka z nich:
„Wszystkich ich łączy jedno: chcą odpocząć od tłumu”
„Ale bajka. Tylko ludzie i góry”
„Ciszy raczej tam nie znajdziemy”
„Ruch jak na Marszałkowskiej”
„Tam coś dają na końcu tej kolejki?”
Krajoznawcy biją na alarm
„Gazeta Krakowska” opublikowała dane, które pokazują, że w ubiegłym roku na szlakach w Tatrach pojawiło się 769 tys. 651 turystów. Na Morskie Oko wybrało się aż 206 809 osób. Padł wówczas rekord odwiedzających.
Krajoznawcy i przyrodnicy alarmują, że tak duża ilość turystów negatywnie wpływa na ekosystem tatrzańskiej przyrody. Uważają, że może dojść do jej degradacji.
Do sprawy odniósł się krajoznawca i przyrodnik, Lechosław Herz. Udzielił wywiadu dla „Gazety Wyborczej”. Mężczyzna wyraził zaniepokojenie:
„Mnie się w głowie nie mieściło już 2 mln turystów rocznie w parku narodowym, którego głównym zadaniem jest zachowanie dzikiej przyrody, a tu mówimy o frekwencji przekraczającej 4 mln i zbliżającej się do 5 mln" – mówił ekspert.
Czy będą limity dla turystów nad Morskie Oko?
Krajoznawcy uważają, że w związku z zaistniałą sytuacją dobrym rozwiązaniem byłoby wprowadzenie limitów dla turystów odwiedzających tatrzańskie szlaki.
Wszystko po to, aby zapobiec degradacji ekosystemu.
Dodajmy, że na takie rozwiązanie zdecydowali się już zarządcy Parku Narodowego Gór Stołowych.
Turyści, którzy chcą zwiedzić Błędne Skały i Szczeliniec Wielki muszą podporządkować się limitom, które wynoszą 400 wejść na godzinę.
Co sądzicie o takim rozwiązaniu?
Odwiedzacie Morskie Oko?