Coraz więcej lotnisk w Europie jest przepełnionych, co powoduje bardzo duże problemy. Wakacje się jeszcze jednak nawet nie zaczęły, co sprawia, że w ciągu kilku tygodni możemy spodziewać się jeszcze większego paraliżu.
Popularne lotniska w Europie przeżywają prawdziwe oblężenie. Tylko w czwartek z Paryża nie wyleciał co czwarty samolot, a w Wielkiej Brytanii pasażerowie śpią na lotniskowych podłogach. Podobnie jest w innych dużych miastach.
Mowa na przykład o Amsterdamie, gdzie paraliż lotniska trwa w najlepsze już od kilku dni. W weekend odpowiadały za to bardzo złe warunki pogodowe oraz źle przygotowany pas startowy.
“Pomimo wcześniejszych interwencji mających na celu zapewnienie sprawnych operacji w ten weekend, dzisiaj był kolejny niezwykle trudny dzień dla naszych pasażerów i załogi. Przepraszamy naszych klientów za niedogodności i dokładamy wszelkich starań, abyśmy mogli jak najszybciej powrócić do sprawnego działania” – powiedział Rene de Groot, dyrektor operacyjny KLM, cytowany w komunikacie.
W Wielkiej Brytanii, na lotniskach Gatwick i Heathrow sytuacja wcale nie jest lepsza. W miniony weekend uziemione zostały dziesiątki samolotów.
Powodem problemów jest fakt, że teraz wszyscy chcą podróżować. Jednak lotniska mają duży problem z personelem. Część została zwolniona podczas pandemii z powodu drastycznie zmniejszonego ruchu lotniczego. Natomiast inni, na przykład pracownicy na lotnisku Charles'a de Gaulle'a są w trakcie strajku ostrzegawczego - domagają się 300 euro podwyżki.
Eksperci zwracają też uwagę na cięcie kosztów. W trakcie pandemii i teraz, gdy sytuacja się polepszyła, wciąż szuka się oszczędności. Dla Rory'ego Bolanda, redaktora magazynu "Which? Travel", w dużej mierze problem sprowadza się do nieustannego cięcia kosztów przez linie lotnicze i lotniska.
– Przyjrzeliśmy się płacom za pracę personelu odpraw, które są ogłaszane na lotnisku Gatwick, i były one niższe niż praca w dyskoncie – podkreślał.
Eksperci z USA sugerują nawet swoim czytelnikom, żeby w sierpniu nie podróżowali do Europy.
Warto zwrócić też uwagę na fakt, że obecnie mamy dopiero początek czerwca. Pełny sezon urlopowy zaczyna się za kilka tygodni. Wtedy możemy spodziewać się jeszcze większego paraliżu europejskich lotnisk.