Magda Welc to zwyciężczyni trzeciej edycji "Mam talent". Jak dziś wygląda oraz co robi? Odpowiadamy!
Program "Mam talent"
Magda Welc w wieku 11 lat wygrała trzecią edycję polskiego "Mam talent", ponieważ swoim głosem zachwyciła zarówno jurorów, jak i widzów przed telewizorami. W edycji tej brał udział również Kamil Bednarek, które zajął wtedy drugie miejsce w finale show. Młodziutka wokalistka po programie nadal kontynuowała karierę muzyczną, jednak po jakimś czasie postanowiła zrobić sobie przerwę od świata mediów. Przerwa ta trwała jednak ponad 10 lat.
Powrót na scenę
Dopiero po ponad dziesięciu latach Magda Welc postanowiła wrócić do świata show biznesu oraz muzyki. Swój powrót uczciła wydaniem singla, z którego dziś znamy już dwie piosenki. Pierwszą, która zapowiedziała jej nowy album, jest piosenka "Między słowami", która do publicznej wiadomości trafiła miesiąc temu. Można było usłyszeć ją w wielu rozgłośniach radiowych.
Nowe piosenki
Niedawno Magdalena Wlec podzieliła się ze swoimi fanami kolejną piosenką z nowej płyty, a mianowicie utworem zatytułowanym "Nie patrzę wstecz". Wokalista śpiewa w nim o zamykaniu pewnego rozdziału w swoim życiu oraz o nadziei na lepsze jutro. Piosenka jest melancholijna oraz utrzymana w lekkim i wpadającym w ucho klimacie. Cały album Magdy Welc powstał we współpracy z Mariuszem Ostańskim, który jest producentem oraz kompozytorem nagrodzonym wieloma nagrodami. Jedną z nich jest Polska Nagroda Filmowa "Orły". Teksty do piosenek napisała natomiast Izabela Rybak, która również współpracuje z ww. producentem.
"Nie patrzę wstecz"
Sama wokalistka mówi, że piosenka jest zarówno spokojna, jak i dynamiczna w czasie refrenu. Dzięki niej była ona w stanie zamknąć pewien rozdział za sobą, który nie należał do zbyt szczęśliwych. Piosenka działa na nią oczyszczająco i pozwala z nadzieją patrzeć w przyszłość. Jako że są w niej momenty spokojne, jak i dynamiczne, to cała piosenka pozwala zarówno na wyciszenie się, jak i naładowanie pozytywną i nową energią.
Najnowszy klip
Klip do tej piosenki jest utrzymany w zimowej scenerii, która w tym roku była momentami dość sroga. Dzięki temu jednak podziałała ona na producenta inspirująco, a dodatkowo świetnie oddaje klimat całej piosenki. Okazuje się, że data premiery singla również ma znaczenie. Zbiega się ona z końcem zimy, co jest metaforą do zamknięcia pewnego rozdziału w życiu wokalistki.
