Po wprowadzonym kilka dni temu “małym lockdownie” szkoły wróciły do nauki zdalnej. Niestety, tak jak to miało miejsce na początku pandemii, system do nauczania zdalnego po raz kolejny zawodzi. Fakt ten zastanawia, biorąc pod uwagę to, że informacje o drugiej fali zakażeń na jesień były podawane przez rząd już wiosną. Był więc czas na to, aby system usprawnić.
Nauka zdalna od poniedziałku
Decyzją premiera Mateusza Morawieckiego od poniedziałku w szkołach podstawowych w klasach od 4 do 6 nauka odbywa się będzie zdalnie.
- Chodzi o to, żeby zmniejszyć natężenie ruchu w komunikacji publicznej i kontakty społeczne. To bardzo ważne, żeby przerwać łańcuch transmisji - uzasadnił na konferencji prasowej szef rządu.
Od poniedziałkowego poranka uczniowie i internauci informują jednak, że system Librus szwankuje. Program ten to główna ścieżka komunikacji pomiędzy uczniami i nauczycielami. Za jego pomocą wysyła się zadania i inne materiały niezbędne do nauki i przeprowadzenia lekcji zdalnej. Poprzez program nauczyciele wystawiają również oceny.
Reporter Radia Zet, Jacek Czarnecki poinformował dzisiaj, że system do nauki zdalnej Librus nie działa. System w niektórych przypadkach zupełnie się zawiesza, albo w innych - ładuje się tak długo, że nie sposób z niego korzystać.
Póki co nie wiadomo, co doprowadziło do awarii i jak długo ona potrwa. Wiadomo natomiast, że nie ma szans na zrezygnowanie ze zdalnego nauczania w najbliższym czasie. Sytuacja związana z koronawirusem jest bowiem napięta.
Wczoraj minister zdrowia napisał na Twitterze, że w ciągu doby doszło 11,742 tysiąca nowych przypadków koronawirusa. Nie jest to jednak rekord. W miniony piątek wykryto aż 13, 632 tysiąca nowych zakażonych, a zmarły kolejne 153 chore na COVID-19 osoby.
Najwięcej zakażeń było w województwach: mazowieckim (2075), małopolskim (1554) i śląskim (1305). Kwarantanną objęto 398 tys. 851 osób, a nadzorem epidemiologicznym 52 tys. 753.
Uczniowie zarażają
Dzięki nauce zdalnej jest szansa na zmniejszenie rozprzestrzeniania się koronawirusa. Przypomnijmy, że dzieci bardzo często przechodzą tę infekcję bezobjawowo. Nie zmienia to jednak faktu, że zarażają starsze osoby z najbliższego otoczenia, które znoszą chorobę dużo gorzej.
