Sam temat szczepień jest bardzo mocno kontrowersyjny. Zwolennicy szczepień od kilku tygodni intensywnie polują na preparat przeciwko grypie. Okazuje się, że brak dostępności leku dotknął nie tylko nasz kraj, w podobnej sytuacji są Włosi. Jednak tam lekarze uspokajają, że włoscy lekarze apelują, by się nie szczepić.
Szturm na apteki we Włoszech w poszukiwaniu szczepionek przeciwko grypie jest taki sam jak w naszym kraju. Na razie podobnie jak u brakuje ich w większości placówek. Ich dystrybucja na ten rok dopiero się zaczyna, stąd nikła dostępność. Ministerstwo uspakaja, zapewniając, że w tym sezonie dostępnych będzie aż 16 milinów szczepionek. Co na to lekarze?
Lekarze we Włoszech przewidują, że sezon grypowy rozpocznie się w tym roku później. Dodają także, że od 10 lat grupa przychodzi do nas bliżej wiosny niż jesieni.
Przypominają także, że szczepionka przeciwko chorobie działa najsilniej przez pierwsze trzy miesiące. Szczytu zachorowań powinniśmy spodziewać się dopiero pod sam koniec zimy. Szczepiąc się teraz, sprawimy że podczas największego bum nie będziemy chronieni dostatecznie dobrze.
Sam wiceprezes Izby Lekarskiej Giampiero Bartoletti zajął głos w tej sprawie, informując:
"Grypa nadejdzie najpierw na północy, a potem na południu. Szczyt zachorowań będzie między lutym, a marcem". Wyjaśnił także, co to oznacza dla nas, szczepiących się:
"Szczepionka maksymalnie działa przez trzy miesiące od momentu podania, a zatem przyjmowanie jej przed listopadem oznacza ryzyko, że będzie się mniej chronionym i potrzebna będzie druga dawka”. Następnie z całym przekonaniem dodał, że "Nie warto szczepić się teraz".