Dzisiaj większość z nas jest zabiegana, ma wiele obowiązków, musi łączyć życie rodzinne z zawodowym. Utrzymanie balansu i zdrowego trybu życia w dzisiejszych czasach nie jest łatwe. Jednak od czasu do czasu warto zrobić sobie „reset” i wyłączyć np. komórkę czy inne urządzenia, które przeszkadzają nam w odpoczynku czy relaksie. Jest to dobry czas na podładowanie energii i odpoczynek od codziennych obowiązków. Jedną z technik, która pozwala się zrelaksować, jest chodzenie boso najlepiej po trawie. Sprawdźcie, dlaczego warto czasami po trawniku pospacerować boso.
Po co chodzić boso?
Badania naukowe w tej dziedzinie też mają coś do powiedzenia. Wykazano bowiem, że chodzenie boso poprawia naszą aktywność mózgu, przez co lepiej nam się myśli i jesteśmy w stanie bardziej skupić się na wykonywanej czynności.
Chodzenie bez butów sprawia, że napięcie i stres opuszczają nasze ciało, a my możemy się uspokoić i wyciszyć. Bezpośredni kontakt stopy z podłożem wpływa pozytywnie na nasz układ immunologiczny oraz układ krążenia.
Dla ducha
Chodzenie boso po trawie sprawia, że łatwiej jest nam się uspokoić, ponieważ ilość hormonu, który odpowiada za stres, zaczyna spadać. Po takim spacerze również jest nam łatwiej zasnąć, ponieważ nasz rytm dobowy zaczyna się regulować.
Chodzenie bez butów powoduje, że zmniejszeniu ulega nasz ładunek elektromagnetyczny znajdujący się w ciele. Kolor zielony powoduje, że łatwiej jest nam się skupić oraz możemy wtedy przyswoić większą ilość wiedzy.
Dla ciała
Spacer po łące na bosaka sprawi, że ilość krwinek czerwonych w ciele się zwiększy, dzięki czemu nasza odporność rośnie. Kontakt z naturą sprawia, że mamy więcej energii oraz ochoty do pracy Chodzenie boso ma dodatni wpływ na siłę i elastyczność naszych mięśni i więzadeł.
Stopa układa się wtedy naturalnie, przez co zaangażowane są inne partie nóg, niż wtedy gdy chodzimy w butach. Pracować zaczynają wtedy mięśnie, które wcześniej możliwe, że były używane w mniejszym stopniu. Poprawie ulega też postawa ciała, a nasza równowaga się balansuje.