Od kiedy na świecie wybuchła pandemia koronawirusa, w mediach pojawiło się mnóstwo teorii na temat tego, gdzie miał on swój początek. Pierwsze doniesienia mówiły o tzw. mokrym targu w Wuhan. Teraz Dyrektor Chińskiego Centrum Kontroli i Zapobiegania Chorobom twierdzi, że to miejsce stało się jedynie punktem ofiarnym pandemii, a targ w Wuhan nie ma nic wspólnego z rozpowszechnieniem SARS-CoV -2 !
Na wstępie warto przybliżyć definicję "mokrego targu". Jest to miejsce, w którym sprzedawane są świeże produkty, a określenie to stosuje się głównie w Azji Południowo-Wschodniej i Wschodniej. Na niektórych mokrych targach nadal praktykuje się trzymanie, sprzedawanie i zabijanie dzikich zwierząt, jednak coraz częściej odchodzi się już od tego. Nazwa wywodzi się od zawsze mokrych podłóg, ze względu na topniejący lód i częste ich spryskiwanie wodą.
Początkowo wiadomości, które pojawiały się w mediach głosiły, że to właśnie na mokrym targu w Wuhan koronawirusa przeniósł się z nieokreślonego do tej pory zwierzęcia (nietoperz lub łuskowiec), na człowieka. Jeden z chińskich naukowców Gao Fu wybrał się na początku epidemii w to miejsce, aby pobrać próbki do badań.
Jak się okazało, w żadnej z nich nie wykrył, że w zwierzęcych próbkach znajdował się koronawirus i tym samym, żadne ze zwierząt nie mogło być jego nosicielem.
"Na początku zakładaliśmy, że wirus może być na targu, ale teraz targ jest bardziej, jak ofiara. Ten nowy koronawirus istniał dużo wcześniej"- powiedział naukowiec dla "Global Times".
Dodatkowo zaznaczył, że wraz z chińskim rządem cały czas pracują nad tym, skąd tak naprawdę pochodzi koronawirus. Dodał również, że są to bardzo żmudne badania, ponieważ ten rodzaj wirusa posiada zdolność transmisji międzygatunkowej i ciężko stwierdzić, które gatunki mogą go przenosić.
Na temat koronawirusa, który wywołał ogromne zmiany w życiu ludzi na całym świecie, krąży wiele teorii. Jedna z nich mówi o tym, że miał on wymknąć się spod kontroli naukowcom w laboratorium w Wuhan. Jednak jak podkreślił dyrektor tamtejszego instytutu wirusologii, koronawirus jest genetycznie inny od wszystkich żywych wirusów, na których przeprowadzane są tam obecnie badania.
Jak również podkreśla chiński "Global Times" to, że Wuhan było pierwszym miejscem epidemii na świecie nie oznacza, że to właśnie stamtąd pochodzi jego źródło. Śledztwo epidemiologiczne wciąż trwa.