Trochę dosypuję mąki (nawet mniej niż 2000 np. 750, dolewam tylko odrobinę wody z filtra) i robię tak z rana i wieczorem, gdyż mój zakwas ciągle potrzebował dokarmiania. Gdy już nauczymy się dokarmiać zakwas i będzie ładnie pachnieć zakwasem a nie octem, ja już dokarmiam go na oko. Domowy zakwas na chleb jest bardzo prosty tylko wymaga systematycznego dokarmiania i pilnowania i czekania na wyrośnięcie :) Gdy mamy w słoiku za dużo ciasta i za mocno nam rośnie możemy tyle ciasta wyjąć ile następnie dosypiemy nowej mąki i wody. - Gdy nie planujemy od razu pieczenia chleba i nie chcemy już dokarmiać zakwasu, wkładamy taki słoik do lodówki, może tak leżeć do 2 tygodni. Kolejnego dnia dokarmiam zakwas ok. 3 łyżkami mąki i 4 łyżkami wody, mieszam. - 1/2 szklanki mąki (użyłam żytniej razowej typ 2000), - 1/2 szklanki przygotowanej i ostudzonej do temperatury pokojowej wody, Wykonanie: Do dużego, wyparzonego i wysuszonego szklanego słoika wsypujemy mąkę i zalewamy wodą. - Jeśli na powierzchni naczynia wytrąci się woda, należy zmniejszyć ilość dodawanej codziennie wody, a dodać więcej mąki. Gdy użyjemy zakwasu do reszty, który nam pozostał dodajemy mąki i wody (ponownie nawet w ciągu dnia czasem trzeci raz dokarmiamy go). Przepis na chleb na blogu(klik na zdjęcie). - Gdy zakwas nam zaczyna śmierdzieć octem/acetonem itp to znaczy że nie jest dokarmiony.
