Co do przyprawiania mięsa, świetnie nadaje się do tego sól ziołowa, którą pokazywałam Wam jakiś czas temu (klik) - zwłaszcza ta z dodatkiem suszonych grzybów i rozmarynu :) - 1,5 kg schabu - 250 g suszonych śliwek - 1 szklanka nalewki wiśniowej - sól, pieprz, majeranek, rozmaryn - olej Śliwki namoczyć w alkoholu na kilka godzin. Na blachę, na której piecze się schab wrzucam warzywa korzeniowe, śliwki, które zostały z nadziewania i podlewam nieco wodą. Trochę żałuję, że nie udało mi się zrobić zdjęć sosu ani dokładnie spisać jego przygotowania, bo na prawdę świetnie pasuje do tego schabu i nie wymaga zbyt wiele zachodu. Podawać na ciepło, jako danie obiadowe lub na zimno, jako wędlinę. Raz na jakiś czas kupuje duży kawał schabu, nadziewam go i piekę, a później część zamrażam. W kryzysowej sytuacji wyciągam z zamrażalki i obiad mam z głowy. Do schabu wkładać śliwki, wciskając je mocno do środka (najlepiej pomóc sobie łyżką drewnianą).