Ojczyzną drożdżowego kapuśniaczka, jak wynika z rejestru prowadzonego przez Ministerstwo Rolnictwa, jest Brzozów na Podkarpaciu, który w ten sposób na zawsze zapisał się w historii! Tu ważna uwaga: ciasto najlepiej wyrobić przy pomocy robota kuchennego, bo ręcznie jest to bardzo żmudna robota i niewykluczone, że nie dobrniecie do końca, gdyż ciasto drożdżowe, maślane ma to do siebie, że bardzo długo zniechęca człowieka jak może, żeby zrezygnował i dal sobie spokój. Ciasto na początku jest bardzo wilgotne, kleiste, niespecjalnie wygląda, nie chce wchłaniać płynów, słowem broni się rękami i nogami przed zagniataniem. Nasz własny tapas albo pattie, tym smakowitszy, że raczej nie jest jedzony na co odzień, ale w pięknych okolicznościach wigilii. Powyższa charakterystyka została spisana w związku z umieszczeniem kapuśniaczka na liście produktów tradycyjnych, co miało miejsce 25 września 2015 r. W tym momencie bierzemy je w ręce (lekko posypane mąką), formujemy kulę i wstawiamy do podsypanej mąką głębokiej misy. Ostrym nożem lub najlepiej okrągłym nożem to pizzy kroimy wałeczki w poprzek, dzieląc je na małe kapuśniaczki. Jajka wyciągamy z lodówki, żeby ogrzały się do temperatury pokojowej (jeśli macie mało czasu włóżcie je do miseczki z letnią wodą). Jeśli jednak przetrwamy kryzys, pięknie nam się za ten wysiłek odwdzięczy, zmieniając się we wspaniałe, połyskliwe, aksamitne ciasto. Takie są kapuśniaczki – nic dziwnego, że jak oscypki zostały wpisane na listę produktów regionalnych. Polecamy drugą, bo w ten sposób jest łatwiej wałeczki przetransportować na blaszkę. Kiedy ciasto zacznie odklejać się od brzegów naczynia będzie to znak, że wkrótce będzie gotowe. Przykrywamy i odstawiamy na bok na 5 minut. Wspaniałe, pachnące maślano-drożdżowe ciasto, kapuściano-grzybowy farsz, aromat taki, że Święta czuć na kilometr. Krok 5 Zaczynamy stopniowo, powoli dodawać masło, trzymając się powyższej metody: kiedy ciasto wypije dodane masło, dajemy następcy haust. Jest to przepyszne ciasteczko z wytrawnym nadzieniem, dość łatwe do zrobienia, jeśli będziecie trzymać się przepisu. Satysfakcja po upieczeniu – duża, zapach w domu – przepiękny, radość podczas jedzenia – gwarantowana. Całość mieszamy, aż ciasto znowu stanie się spójne i zauważymy, że wchłonęło wilgoć. Kontrolujecie, czy nie przykleja się do stolnicy, jeśli tak – podsypujcie delikatnie mąką. To samo dotyczy wałka – jeśli się klei do ciasta, trzeba przetrzeć go mąką. Kiedy ciasto będzie już spójne i składniki połączą się, zaczynamy po jednym dodawać żółtka. Kilka razy zagniatamy, podsypujemy mąką i wałkujemy na duży prostokąt, którego rozmiary powinny odpowiadać rozmiarom blaszki do pieczenia. Najlepiej kłaść je blisko jednego brzegu ciasta i później zawijać właśnie od tej strony, rolując w stronę drugiego krańca. Robimy to powoli: kiedy ciasto wchłonie jedno, wybijamy drugie, a na koniec całe jajko. Szczelnie przykrywamy i odstawiamy na godzinę w ciepłe miejsce do wyrośnięcia. Krok 6 Ciasto wykładamy na dobrze oprószoną mąką stolnicę. Tak przygotowane kapuśniaczki wstawiamy do piekarnika na 20-25 minut, aż pięknie zbrązowieją. Macie dwie opcje: możecie wyciąć długie pasy, które ułożycie wzdłuż blaszki, albo krótsze, które pójdą w poprzek.