Choć jest z tym masa zabawy i nie raz zarzekam się, że to już ostatni raz, miło jest potem patrzeć na sięgające do klosza ręce i znikające w szybkim tempie ciasteczka. I po roku, gdy zapominam o zmęczeniu i tych godzinach spędzonych na zarabianiu ciasta, wałkowaniu i pieczeniu, chcę to powtórzyć;) Te ciasteczka nadają się nie tylko na Święta. 1/2 szklanki drobnego cukru lub cukru pudru 1 jajko 250 g mąki pszennej 1/2 łyżeczki proszku do pieczenia 2 łyżeczki cukru wanilinowego 1/2 szkl. wiórków kokosowych Mąkę mieszamy ze zmielonymi wiórkami kokosowymi, proszkiem do pieczenia oraz cukrem wanilinowym, dodajemy do masy maślanej i miksujemy na niskich obrotach miksera, tylko do połączenia. Podana poniżej porcja nie jest zbyt wielka – u mnie to 3 blaszki spodów i wierzchów, czyli w sumie koło 25 ciasteczek. Wszystko oczywiście zależy od wielkości foremki jakiej użyjemy (u mnie ciasteczka mają około 5 cm średnicy). 130 g miękkiego masła Z ciasta wykrawamy ciasteczka (np za pomocą większego kieliszka lub okrągłej foremki). Dodatkowo: cukier puder do posypania dżem malinowy Wiórki kokosowe mielimy w młynku do kawy na proszek. Miękkie masło ucieramy wraz z cukrem na jasną, puszystą masę. Ze schłodzonego ciasta odkrawamy mniej więcej 1/3 i wałkujemy ją na podsypanym mąką blacie.