No chyba, że mówimy o robaczywkach- te na pewno mają więcej… 😀 Keto babeczki z kremem budyniowym i owocami Deser w letnich klimatach Dzisiaj jednak postanowiłam wykorzystać truskawki i borówki. W sumie razem z białym kremem tworzą zestawienie kolorystyczne o bardzo amerykańskim charakterze, a czwarty lipca był dokładnie w mijającym tygodniu, więc chyba jakoś podświadomie mnie to zainspirowało… Skoro lato w pełni- choć pod względem temperatury chwilowo może tego nie odczuwamy- to znaczy, że mamy owoców w bród. Tłuszczu się w nich praktycznie nie uświadczy, ale –co ciekawe- mają w składzie prawie 1% białka. Nawet biorąc pod uwagę, że ok. 1,3 g to błonnik pokarmowy, to i tak poziom cukrów jest zbyt wysoki, żeby korzystać z nich przy dietach o takim reżimie węglowodanowym. 😀 Zakładając, że macie w domu pozostałe składniki, w niedługim czasie będziecie mogli cieszyć się takimi cudeńkami! Chwilowo natomiast królują czereśnie. Czereśnia – zakazany owoc Uwielbiam je, choć te owoce akurat zawierają spore ilości cukru i nie są mile widziane na diecie ketogenicznej. Można puścić wodze fantazji przy ich dekorowaniu, które w dodatku samo w sobie jest czynnością bardzo relaksującą. Różne źródła podają różny zakres, ale trzeba liczyć, że może to być nawet 16 gram węglowodanów na 100 g produktu. Na przykład takie keto babeczki z budyniem. 🙂 Przygotowałam bowiem keto babeczki z budyniem, a wspomniane owoce posłużyły do ich dekoracji. , a w dodatku niskowęglowodanowe i zgodne z dietą Paleo oraz ketogeniczną.
