Lekarze ze Stanów Zjednoczonych wysnuli podejrzenie, jakoby e-papierosy powodowały tajemniczą chorobę płuc. Jak na razie odnotowano 450 zachorować, z czego 6 osób zmarło. Sprawą zainteresowała się również administracja Donalda Trumpa, która chce zakazać stosowania e-papierosów. Czy winne rzeczywiście są e-papierosy?
E-papierosy
E-papierosy reklamowane są jako mniej szkodliwe zamienniki tradycyjnych papierosów. W urządzeniu umieszcza się olejek z nikotyną, który może dodatkowo zawierać owocowy smak. Dzięki temu palimy jedynie nikotynę, zamiast kilkudziesięciu dodatkowych, szkodliwych substancji, które zawierają tradycyjne papierosy. Jednak to te olejki podejrzewane są również o wywoływanie niezidentyfikowanej choroby płuc.
Zagrożenia
Największym zagrożeniem jest fakt, że wiele osób używających e-papierosów twierdzi, iż są one zupełnie bezpieczne. Nic bardziej mylnego. Nikotyna, jak i sama czynność wciągania dymu do płuc jest bardzo szkodliwa. Zachwyt nad “bezpiecznym” paleniem jest więc nieuzasadniony.
Choroba płuc
Amerykańskie służby medyczne dokładnie przyglądają się olejkom do e-papierosów. Wszystko przez to, że już 450 osób pojawiło się w szpitalach z tajemniczą chorobą płuc. Nie są to infekcje - żadne antybiotyki nie zwalczają choroby. Lekarze nie mają pojęcia, co to za choroba, jednak jedyną poszlaką jest fakt, że wszystko osoby, które zachorowały, paliły e-papierosy. Stąd ich podejrzenia.
Nie ma jednak żadnej pewności, co do tego, że to e-papierosy wywołują dziwne schorzenie. Warto jednak pamiętać, że nie są one bezpieczne!
Wykryta substancja
W olejkach do e-papierosów wykryto obecność octanu witaminy E. Jest on powszechnie stosowany w produkcji kosmetyków i suplementów diety. Spożywany lub wklepywany w skórę jest zupełnie bezpieczny. Jednak wdychanie go do płuc może okazać się bardzo szkodliwe.
“To ważne, by ludzie zdali sobie sprawę z tego, że za każdym razem, gdy korzysta się z e-papierosów, do płuc trafia nie para wodna, a chemikalia” - twierdzi lekarz Robert Glatter z ośrodka zdrowia w Lenox Hill.
Jak na razie są to jednak tylko teorie. Lekarze wciąż nie mają stuprocentowej pewności co do przyczyny choroby płuc.
