Ciężko się wtedy od niego oderwać;) 175 g masła 500 g śliwek węgierek 170 g jasnego brązowego cukru 175 g mąki pszennej 175 g zmielonych orzechów laskowych 3 duże jajka 1 i 3/4 łyżeczki proszku do pieczenia 50 g gorzkiej czekolady 2 łyżki orzechów laskowych, podprażonych i pozbawionych skórki Śliwki kroimy na pół, usuwamy pestki. Początkowo byłam co prawda przekonana, że ciasto mi nie wyjdzie, bo musiałam piec go dłuuuużej niż podaje oryginalna receptura, a i tak po rozkrojeniu spód był lekko wilgotny. Wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 170-180 stopni i pieczemy do tzw suchego patyczka (w oryginale przez około 45-50 minut, u mnie ponad godzinę). Na końcu dodajemy czekoladę oraz śliwki, mieszamy szpatułką. Obroty miksera zmniejszamy i dodajemy mąkę przesianą z proszkiem do pieczenia oraz mielone orzechy laskowe. Miksujemy tylko do połączenia (w razie potrzeby – masa będzie gęsta – mieszamy łyżką). Cztery śliwki odkładamy, a resztę kroimy na mniejsze kawałki. Miękkie masło ucieramy wraz z cukrem na puszystą, jasną masę.