Warto było zrobić:) 4-5 steków z polędwicy wołowej, każdy po około 200g (mniej więcej 4 cm) Marynata: 2 łyżeczki liściastej herbaty earl grey 1 łyżeczka kolorowego pieprzu ziarnistego 1 łyżeczka suszonego estragonu 1 łyżeczka soli morskiej 1/2 łyżeczki suszonego tymianku 3 łyżki oliwy Ziarenka pieprzu oraz liście herbaty mielimy w młynku na proszek. Jako, że w domu u nas wszyscy (poza Młodym) są fanami steków, nie omieszkałam wspomnieć o moim znalezisku;) Reakcja była natychmiastowa i taka jak oczekiwałam – wszyscy się na te steki napaliliśmy i jeszcze w tym samym tygodniu rozpaliliśmy grilla. Na koniec kratkę ze stekami przenosimy na wyższy poziom i pozostawiamy mięso na około 3 minuty w cieple. Nie raz robimy w domu steki, najczęściej jednak wybieramy troszkę tańsze mięso, ale muszę powiedzieć, że tak dobrych steków jeszcze nie jadłam. grillujemy na mocno nagrzanym grillu przez około 6-10 minut (w zależności od pożądanego stopnia wypieczenia). Na około pół godziny przed grillowaniem wyjmujemy mięso z lodówki i nacieramy dokładnie marynatą. Niedawno, całkiem przypadkowo, znalazłam bardzo intrygujący przepis na herbacianą marynatę do steków z grilla. Polędwica pyszniutka, choć jak dla mnie dość pieprzna (ale to szczegół;) Cały wieczór rozprawialiśmy o tym jakie to było dobre. Gdy po rozkrojeniu zobaczyłam, że nie jest różowe mina mi zrzedła i miałam lekkie obawy… Polędwica wołowa do najtańszych nie należy, więc szczerze mówiąc lekkie obawy miałam czy aby wyjdzie i będzie smakować….