Uwagi: W przypadku gdyby masa po dodaniu galaretki zwarzyła się, należy miskę z masą umieścić w garnku z ciepłą wodą i miksować aż do wyrównania się temperatur i ujednolicenia masy. Banany również możemy posypać odrobiną kwasku cytrynowego (lub skrapiamy sokiem z cytryny; nie należy jednak przesadzić z jego ilością, by ciasto nie wyszło zbyt kwaśne). cukru 5 łyżek mąki pszennej 1-2 łyżki mąki ziemniaczanej 1 łyżeczka proszku do pieczenia szczypta soli 2 łyżki oleju Masa: 4 banany (dałam 6 malutkich) 1 śnieżka 200 g masła 1/2 szkl. Dodatkowo: 3 duże banany 2 galaretki cytrynowe opcjonalnie – niewielka ilość soku z cytryny Białka ubijamy na sztywną pianę ze szczyptą soli. Na sam koniec dodajemy przesiane z proszkiem do pieczenia mąki, mieszamy szpatułką. Początkowo zastanawiałam się czy nie zrezygnować z dodatku Śnieżki, ale w końcu zrobiłam tak jak robiła Mama. Do 30 czerwca 2019r. na hasło durszlak10 otrzymacie 10% rabatu na zakupy w e-sklepie: www.manufaktura-wielkopolska.pl. Wylewamy na blaszkę (21x32cm) wyłożoną papierem do pieczenia i wstawiamy na około 20-25 minut do piekarnika nagrzanego do 180 stopni. Gdy galaretka zacznie tężeć, na masie rozkładamy plasterki banana (można je skropić niewielką ilością soku cytrynowego, by nie ciemniały). Oprócz Ambasadora (zobacz przepis na Ambasador mojej Mamy) było to jedno z moich ulubionych ciast. Miękkie masło ucieramy z cukrem na jasną i puszystą masę. Cztery banany miksujemy lub rozdrabniamy widelcem, mieszamy z suchą śnieżką. Jak sobie z tym poradzić podpowiadam w Uwagach pod przepisem. Stopniowo dodajemy masę bananową i tężejącą galaretkę z kwaskiem.
