Chcemy jak najskuteczniej zabezpieczyć się przed nadmierną potliwościom i przykrym zapachem. Jednak coraz częściej nawet rekomendowane antyperspiranty, nie dają sobie rady. Zazwyczaj nie działają, dlatego, że nie używamy ich prawidłowo.
Nasze codzienne rytuały wyglądają zazwyczaj podobnie u wszystkich. Nieodzowną ich częścią jest użycie antyperspirantu. Oczywiście chcemy, dzięki temu zabiegowi, zachować świeżość jak najdłużej. Jednak, aby ta towarzyszyła nam przez cały dzień, musimy zabezpieczać się przed poceniem w odpowiednim momencie. Zatem kiedy stosować antyperspirant, by jego działanie utrzymywało się dłużej?
W dalszym ciągu spora część z nas ma problem z odróżnieniem dezodorantu od antyperspirantu. I stąd wynika pierwszy błąd dotyczący stosowania. Dezodorant zwalcza nieprzyjemny zapach i maskuje go na pewien czas, jednak nie zatrzymuje pocenia. Natomiast antyperspirant niczego nie maskuje. Jego zadaniem jest zatrzymanie procesu pocenia się i namnażania bakterii, odpowiedzialnych za przykry zapach.
Dezodorant możemy stosować, kiedy chcemy, jednak nie dotyczy to już antyperspirantu. I to drugi błąd dotyczący stosowania, który przekreśla nasze starania. Wbrew pozorom, antyperspirantu nie powinno stosować się rano, a już na pewno nie zaraz po szybkim prysznicu. Zdaniem dr Dawn Harper z Wielkiej Brytanii, najlepiej jeśli zaaplikujemy preparat na suchą skórę, tuż przed snem. Wieczorem pocimy się najsłabiej, dlatego wtedy substancje mają największą szansę na zablokowanie gruczołów potowych. Dajemy też czas, aby odpowiednio się wchłonął, bo żadna wilgoć mu w tym nie przeszkadza.
Ekspertka podkreśla, że już dwa pociągnięcia antyperspirantem w górę i dwa w dół, na każdą pachę, przed snem wystarczą, by skutecznie ochronić nas przed poceniem przez cały dzień.
