W dodatku jest to świetny pomysł na wykorzystanie obierek z jabłek, które pozostały po przygotowaniu, np. szarlotki i które zazwyczaj lądują w koszu, a mają jeszcze w sobie dużo smaku. Gorąco polecam używanie tutaj jabłek nieobranych (lub jak wspomniałam, samych obierek), ponieważ w skórce jest najwięcej dobra, czyli pektyn i błonnika, które pomagają w trawieniu i zapobiegają ciężkości po posiłku. Składniki 4 całe jabłka lub skórki z 5-ciu jabłek (umytych wcześniej i pozbawionych “brzydszych części) woda łyżka miodu/cukru/cukru trzcinowego odrobina soku z cytryny Jabłka lub obierki wrzucamy do większego garnka i zalewamy wodą oraz dodajemy laskę cynamonu i pokrojony imbir (jeśli się na nie decydujemy). Zimą taki kompot smakuje cudownie na gorąco, a najlepiej, gdy dodamy do niego przyprawy takie jak cynamon lub imbir, które nas rozgrzeją i zrelaksują. Kiedy woda zaczyna wrzeć, zmniejszamy gaz i gotujemy tak jeszcze przez około 2 godziny, aby jabłka oddały cały smak. Jeśli używamy całych jabłek, to myjemy je, usuwamy z nich gniazda nasienne i kroimy w mniejsze cząstki. Lekki, orzeźwiający napój na lato, czy rozgrzewający i aromatyczny jabłkowy grzaniec (soft) na zimę.