Składniki: - 4 szklanki mąki pszennej - 1 szklanka ciepłego mleka - 25 g świeżych drożdży (lub 8 g suchych) - 1/4 szklanki cukru (można dać mniej) - 2 jajka (1 do ciasta + 1 do posmarowania paluchów) - 4 łyżki oleju - szczypta soli - sezam do posypania paluchów Przygotowanie: Jeśli używamy świeżych drożdży: Do miseczki z ciepłym mlekiem wkruszamy drożdże i dodajemy łyżeczkę cukru i mąki, mieszamy i odstawiamy na chwilę na bok, aby nasz zaczyn “ruszył. Z podanego przepisu wyjdzie Wam spora ilość paluchów, ja dziś przygotowałam je z mniejszej porcji ze wzgędu na małą ilość drożdży, ale myślę, że wystarczy. Układamy je na dużej blaszce z piekarnika wyłożonej papierem do pieczenia i zostawiamy przykryte ściereczką do podrośnięcia (na 20 minut). Ciasto wstępnie mieszamy drewnianą łyżką, a następnie wyrabiamy dobrze ręką (mi pomagały moje maluchy, jak widzicie z ciastem dobrze się pracuje :)). W przypadku świeżych drożdży do mąki dodajemy nasz zaczyn, sól, resztę cukru, olej i jajko. Ciasto odstawiamy pod przykryciem w ciepłe miejsce do podwojenia objętości (na około 1 godzinę). Wyrośnięte ciasto dzielimy na 12-14 części (w zależności od tego jak grube paluchy lubimy). Tak przygotowane paluchy pieczemy w nagrzanym do 180 stopni piekarniku (grzanie góra-dół, bez termoobiegu) około 15-20 minut. Zaraz ruszamy na wycieczkę, a Was zapraszam na pyszny przepis. P.s. Do dużej miski wsypujemy mąkę, dodajemy suche drożdże, ciepłe mleko, olej, cukier, szczyptę soli i wbijamy jedno jajko. Najczęściej zabieramy je ze sobą na wycieczki. Jak tylko stałyśmy w piekarni wiecznie o nie prosiłam moją mamę.
