Składniki (na około 64 rogaliki) 500 g mąki tortowej + jedna łyżeczka 70 g cukru + jedna łyżeczka 2 jajka 80 g masła szklanka mleka 30 g drożdży świeżych powidła śliwkowe (można zastąpić inną ulubioną konfiturą) żółtko i odrobina mleka do posmarowania 3 łyżki cukru pudru i odrobina soku z cytryny do zrobienia lukru Powstałe koło dzielimy na 8 części przez środek (tak jak na zdjęciu) i na każdej, u brzegu ciasta, kładziemy po około 1/2 łyżeczki powideł. Dzisiaj przepis na jeden z moich ulubionych wypieków drożdżowych, który pamiętam jeszcze z dzieciństwa, czyli rogaliki drożdżowe z powidłami śliwkowymi. Wyrabiamy dłońmi przez około 10-15 minut (aż ciasto będzie odchodziło od ręki i nie będzie się przyklejało) lub mikserem z hakiem przeznaczonym do ciasta drożdżowego (wtedy potrwa to krócej). Każdą część rozwałkowujemy w kształt zbliżony do koła na około 2 mm grubości (nie powinno być zbyt cienkie ani nie za grube). Bardzo lubię ciasto drożdżowe, bo możemy je upiec w różnych formach, zarówno na słodko, jak i na wytrawnie. Im mniej płynu w konfiturze tym lepiej, dlatego bardzo dobrze sprawdzają się tu prawdziwe powidła smażone przez kilka dni, z których wyparowała cała woda. W razie potrzeby możemy delikatnie podsypywać mąką, ale nie za dużo, żeby ciasto nie wyszło twarde. I nie jedzcie od razu po wyciągnięciu z piekarnika (wiem, że pachną cudownie), bo gorąca konfitura może poparzyć język! Po wystudzeniu polewamy lukrem zrobionym z cukru pudru i odrobiny soku z cytryny. Wszystko rozcieramy łyżeczką i odstawiamy na 15 minut w spokojne miejsce, aby drożdże zaczęły pracować. Dodatkowe uwagi Powidła można zamienić na inne nadzienie, np. konfiturę różaną, jabłka z cynamonem lub wiśnie. Jeśli na powierzchni mleka widać bąbelki i coś w rodzaju piany, to znak, że drożdże pracują. Starajmy się także dokładnie zaklejać rogaliki i nie wałkować ciasta zbyt cienko, aby zapobiec wypływaniu i pękaniu podczas pieczenia. Nie wypełniajmy ich po brzegi, bo wtedy nie będziemy nawet mogli ich zakleić. Blachę wykładamy papierem do pieczenia, na którym rozkładamy rogaliki w niewielkich odstępach. Kiedy ciasto wyrosło, wbijamy w nie pięść aby je odpowietrzyć.