Na kromce chleba z masłem posypanym solą, w nieco staroświeckiej sałatce ze śmietaną, ponadczasowej caprese albo włoskiej panzanelli, w szakszuce na śniadanie, w orzeźwiającym hiszpańskim gazpacho albo esencjonalnej toskańskiej zupie pomidorowej (kto mnie zna, ten wie, że nie uznaję zupy z koncentratu i na wczorajszym rosole:), zapiekane całe gałązki cherry z fetą... Z tym że kupowalam te czerwone, które są przeznaczone na sos, sok lub gazpacho, a pani w warzywniaku pod domem po kilku dniach już wiedziała, że robimy z nich sałatki. O ile w grudniu człowiek w 95÷ składa się z mandarynek, a w czerwcu z truskawek, to sierpień zdecydowanie jest miesiącem pomidorów. Oni tam w tych swoich słonecznych krajach po prostu nie wiedzą co dobre, kupując na wpół zielone pomidory do kanapek lub sałatek. Para ensalada:) (w tym momencie banan na twarzy pani ustępuje miejsca zdziwieniu). Nasze są słodkie, mięsiste i bardzo aromatyczne, zdecydowanie warte czekania na nie przez cały rok:) A Wy?
