Sernik ala cassata Biszkopt (na dużą blachę) - 6 jaj - 6 łyżek mąki pszennej - 6 łyżek mąki ziemniaczanej - 6 łyżek cukru (lub więcej, jeśli ktoś lubi słodkie) - łyżeczka proszku do pieczenia - 1kg sera z wiaderka (dobrej jakości, gęstego) - 200 ml wody - 250 g cukru - 100 g pistacji - 100 g gorzkiej czekolady - łyżeczka agaru/agaryny/żelatyny - 200 ml śmietany kremówki - cukier waniliowy - 2x220 g herbatników - 1/2 szkl herbaty z sokiem z cytryny lub pomarańczy z łyżeczką cukru Żółtka oddzielam od białek. Z tego ostatniego musiałam zrezygnować z uwagi na Nikodema, a rodzynek i innych suszonych owoców nie lubi Tomek, zaś za kandyzowanymi nie przepadam ja. Na wierzch wykładam kremówkę ubitą z cukrem waniliowym (jeśli jest za mało słodka, można dodać cukru pudru do smaku). Dziś mam dla was równie łatwy, choć wymagający nieco więcej czasu, przepis na sernik ala cassata. Pod koniec dodaję agar (żelatynę trzeba rozpuścić zgodnie z przepisem na opakowaniu). W oryginale jest robione z ricotty, naszpikowane rodzynkami, kandyzowanymi owocami, pistacjami i nasączone alkoholem. Zamiast ricotty użyłam sera z wiaderka, a całość przełożyłam herbatnikami. Do jego przygotowania zainspirowała mnie receptura na sycylijskie ciasto cassata. I tak powstał przepyszny, delikatny, pełen pistacji i gorzkiej czekolady sernika ala cassata. Następnie układam warstwę herbatników, a na nią resztę sera.