Ale tym razem jakieś tam “cyknęłam, więc przepis zamieszczam, bo chcę w ten sposób pokazać, że i bez przepisu chleb się uda i śmiało spróbuj upiec, jak się okaże, że nie ma gdzie kupić lub nie chce się nigdzie po niego jechać 🙂 Miałam wcale mu zdjęć nie robić, bo chleb jak chleb, już nie raz tak piekłam z tego co się nawinęło, by na rano był do śniadanie, a na blogu tych przepisów nie ma. Zwykle pamiętam co i ile dodałam (dlatego jest przepis), ale często ciasto na chleb robię “na oko, z tego co się nawinie i to jest jeden z prostszych przykładów. Po krótkim przestudzeniu zostawiłam w zamkniętym piekarniku na noc – dzięki temu ani się nie zsechł, ani nie zaparował (jakby to miało miejsce, gdybym go na przykład do siatki włożyła). W przygotowaniu chleb jest bardzo prosty – możesz użyć mąki jak w przepisie lub tylko jednego rodzaju, zmienić otręby żytnie na pszenne, owsiane, czy zamienić na ziarna (np. słonecznik, siemię, itp.). Ale tak się złożyło, że nie było jak i gdzie kupić, a do śniadania był potrzebny (my to i bez chleba sobie często radzimy, ale Mąż z tych, co to lubią mieć i się najeść). To, jakich składników użyjesz zależy wyłącznie od Ciebie, ale za każdym razem uzyskasz pyszny, zdrowy chleb, który ze smakiem zjesz choćby bez dodatków, z samym masłem. 🙂 Zajrzyj też do etykietypo inne przepisy na chleb i bułki z domowej piekarni 🙂 My chleb z reguły kupujemy, bo choć lubię piec, to teraz nie mam często możliwości czasowych. Będzie dosyć zbite, więc ciężkie do wyrobienia (stąd ja z braku robota oddałam tą fuchę Mężowi;)), ale potrzebuje kilku minut wyrabiania, by osiągnąć odpowiednią konsystencję (chodzi o to odchodzenie od rąk). Gotowe ciasto przekładamy od razu do keksówki (moja ma wymiary 26x9cm) wyłożonej papierem do pieczenia, lekko zwilżonymi dłońmi wyrównujemy wierzch i odstawiamy przykryte ściereczką w ciepłe miejsce do wyrośnięcia (moje stało niecałą godzinę). PIECZYWO po inne przepisy na chleb i bułki z domowej piekarni Wlewamy do zagłębienia w mące, dodajemy otręby, sól i zagniatamy ciasto – powinno być klejące, ale odchodzić od rąk. Ciasto zagniotłam (wróć – Mąż mi zagniótł;)) w sobotę późnym wieczorem, upiekł się zanim poszłam spać.