Jeszcze jedna uwaga dotycząca mleka kokosowego - moje mleko, mimo przechowywania w temperaturze pokojowej, składało się w większości z twardej śmietanki ( co świadczy o jego dobrej jakości ), najpierw więc rozmieszałam je w miseczce wraz z wodą, która znajdowała się na spodzie puszki, pod gęstą śmietanką. czubata łyżka mąki ziemniaczanej 3 łyżki cukru 100 g masła, w temperaturze pokojowej Polewa z białej czekolady: 60 g białej czekolady 20 g masła Dodatkowo: wiórki kokosowe do oprószenia Wykonanie: Ciasto parzone: W niedużym garnku ( najlepiej z grubym dnem ) umieścić wodę i masło. 1 szklanka mąki pszennej ( 160 g ) 1 szklanka wody ( 250 ml ) 125 g masła 4 nieduże jajka, w temperaturze pokojowej Krem kokosowy: 500 ml mleka kokosowego * 1 budyń śmietankowy ( na 500 ml mleka, opakowanie 40 g ) 1 Krem jest na bazie budyniu kokosowego utartego z masłem ( czyli jak w klasycznym kremie budyniowo - maślanym ), a kokosowy budyń ugotowałam na mleku kokosowym. Płynną polewę umieścić w rękawie cukierniczym lub w mocnym woreczku foliowym, w którym odciąć róg i wyciskać na eklerki tworząc zygzaki. Wymieszać rózgą kuchenną, postawić z powrotem na palnik i na niedużym ogniu doprowadzić do zagotowania, cały czas energicznie mieszając rózgą kuchenną, aby nie zrobiły się grudki. Muszę przyznać, że smak kokosu intensywniejszy był w gorącym budyniu, natomiast na zimno jakby trochę przygasł, ale i tak uważam, że krem wyszedł przepyszny, a kokosowy smak kremu można wzmocnić dodając do niego wiórków kokosowych. Piec około 20 - 30 minut w piekarniku nagrzanym do 200°C ( w czasie pieczenia nie otwierać piekarnika, bo ciasto opadnie ). Krem umieścić w rękawie cukierniczym i wyciskać go na dolną część ciastek ( krem można również wykładać łyżką ). Budyń do kremu warto wykonać zaraz po pierwszym etapie przygotowania ciasta parzonego ( czyli po zagotowaniu wody z masłem i dodaniu mąki ), i jedno i drugie będzie bowiem potrzebowało czasu, aby całkowicie wystygnąć. Mleko kokosowe w puszce zazwyczaj dostępne jest w puszkach o pojemności 400 ml. Podczas tej czynności należy wtłoczyć w ciasto jak najwięcej powietrza, dzięki temu eklerki pięknie urosną w piekarniku. Resztę mleka umieścić wraz z cukrem w garnuszku i podgrzewać mieszając, do całkowitego rozpuszczenia cukru. Na gotującą się wodę z masłem wsypywać mąkę, cały czas mieszając/ucierając drewnianą łyżką. Po tym czasie do ciasta dodawać po jednym jajku, miksując mikserem lub ucierając drewnianą łyżką po każdym dodaniu ( kolejne jajko dodajemy po uzyskaniu jednolitego ciasta ). Wierzch eklerków udekorowałam zygzakami z białej czekolady, która świetnie komponuje się z całością. Mleko kokosowe w ogóle jest dużo bardziej gęste od zwierzęcego, ale po podgrzaniu staje się rzadsze. Gdy zabulgocze zestawić z ognia i przykryć folią spożywczą w taki sposób, aby dotykała ona powierzchni budyniu. Ciasto przełożyć do szprycy lub rękawa cukierniczego i na płaską blaszkę wyłożoną papierem do pieczenia wyciskać eklerki o długości około 10 cm i szerokości około 3 cm. Dodatkowo rozrzedził je likier kokosowy, dzięki czemu łatwiej było mi zmiksować część mleka z proszkiem budyniowym i mąką ziemniaczaną. W razie braku szprycy bądź rękawa cukierniczego ciasto można również wykładać łyżką. UWAGA: Jeśli krem wydaje się dla Was mało słodki, możecie w tym momencie dosłodzić go cukrem pudrem. Po upieczeniu wyjąć z piekarnika i wystudzić na kratce.