Składniki na około 21 sztuk: 640 g mąki pszennej, najlepiej typ 650 35 g drożdży 5 żółtek 300 - 350 ml mleka, letniego 60 g cukru 8 g cukru wanilinowego 80 g masła ćwierć łyżeczki soli 2 łyżki spirytusu lub innego mocnego alkoholu 1 płaska łyżeczka mielonego kardamonu skórka otarta z cytryny, wyszorowanej i sparzonej Dodać wyrośnięty rozczyn, utarte żółtka z cukrem, spirytus oraz letnie mleko ( należy zacząć od 300 ml, w razie potrzeby dolewając pozostałe mleko; ciasto nie może być zwarte jak na bułki, powinno być dość luźne ) i wymieszać wszystko do połączenia, wyrabiać przez około 2 minuty. Najłatwiej kontrolować ją za pomocą termometru cukierniczego, ale można poradzić sobie bez niego - należy wrzucić kawałek ciasta na rozgrzany tłuszcz - jeżeli szybko wypłynie na powierzchnię i zarumieni się w ciągu 45 sekund do 1 minuty, to znak, że tłuszcz ma odpowiednią temperaturę. Zrobić rozczyn z drożdży; w tym celu pokruszone w miseczce drożdże rozetrzeć z 2 łyżeczkami cukru. Smażyć przez około 3 minuty z jednej strony, następnie delikatnie przewrócić na drugą stronę ( np. przy pomocy patyczka do szaszłyków ) i smażyć kolejne 3 minuty. Przykryć ściereczką i pozostawić na około 30 - 40 minut do podwojenia objętości ( lub dłużej, zależy od temperatury otoczenia; u mnie tym razem pączki wyrastały 1,5 godziny ( ! ) ). Oprószając dłonie mąką, odrywać kawałki ciasta o wadze około 60 g każdy, formować placuszek, na środku kłaść 1 łyżeczkę nadzienia i dokładnie zlepiać nad nadzieniem, tworząc sakiewkę. UWAGA : Składniki na rozczyn odejmujemy z odmierzonych składników na ciasto. Dodatkowo: marmolada do nadziania tłuszcz do smażenia ( u mnie olej rzepakowy + smalec ) cukier puder do oprószenia Wykonanie: Wszystkie składniki, łącznie z nadzieniem, powinny być w temperaturze pokojowej. Pączki wrzucać na rozgrzany tłuszcz, stroną na której leżały do dołu. Miskę z ciastem przykryć ściereczką i odstawić w ciepłe miejsce do wyrośnięcia ( 1 - 1,5 h ). Żółtka utrzeć z cukrem i cukrem wanilinowym na jasną, puszystą masę. Usmażone pączki wyjmować na talerz wyłożony ręcznikiem papierowym w celu odsączenia nadmiaru tłuszczu. Wyrabiać przez około 20 minut, starając się wtłoczyć w ciasto jak najwięcej powietrza. Tym razem wykonałam ciasto na samych żółtkach, dodając do niego mój ukochany kardamon.