Po nagrzaniu form zanurzamy pierwszą z nich w cieście na 2 sekundy, ciasto przylepi się do formy, przenosimy na tłuszcz zanurzając, po chwili ciasto odlepi się od formy lub gdy nie chce się odlepić to wystarczy pomoc sobie widelcem i ściągnąć ciasteczko. Olej rozgrzać w szerokim rondlu do wysokiej temperatury ok. 195º C. Na instrukcji pieczenia dołączonej do foremek była bardzo ważna uwaga, dzięki której zrozumiałam, gdzie popełniłam błąd przy pierwszych 2 ciasteczkach, które nie wyszły bo zbyt mocno przykleiły się do foremek, więc cyt: Obie formy umieszczamy w gorącym tłuszczu (przy pierwszym użyciu na ok. 10 minut celem ich nagrzania). Razem z foremkami była dołączona ulotka z przepisem na ciasto piwne waflowe, ale nie zrobiłam wg niego bo nie miałam piwa, na wszelki wypadek podam niżej może ktoś wg niego zechce zrobić. Ciasteczka piwne waflowe 1/2 l piwa 10 g rumu lub octu (zapobiegnie wpijaniu się tłuszczu) 3 jajka 300 g mąki pszennej szczypta soli Postępować jak wyżej. Formy zanurzamy w cieście w taki sposób żeby ciasto nie dostało się na wierzch foremki co uniemożliwi odlepienie się ciasta od formy. Tak więc zakręcamy końcówkę do uchwytu, zanurzamy na 10 minut w gorącym oleju, potem lekko otrząsamy oleju i delikatnie zanurzamy w cieście i smażymy aż ciastka się ładnie zrumienią. Znalazłam wtedy odpowiedni przepis w necie u Bajaderki (który po czasie lekko zmodyfikowałam) i przystąpiłam z moich pamiętam wtedyzakatarzonym kosmitą do pracy:) Ciastka wyszły super, bardzo proste w zrobieniu bo właściwie całą prace wykonała mała córa, ja tylko zdejmowałam upieczone z foremek i posypałam cukrem pudrem. Formy należy zanurzać naprzemiennie w cieście tak by zawsze miały wysoką temperaturę, dzięki której ciasto do formy przylega a w oleju się odlepią.