kawałek imbiru ok 4 cm 2 marchewki pietruszka* sól* pieprz świeżo mielony* dodatki: 6 jajek 8 ziemniaków średniej wielkości 1-2 avocado pęczek dymki kolendra lub natka świeża 2 papryczki chili sok wyciśnięty z 2 limonek tabasco do smaku* *moje zmiany Pory, selera, marchewkę, pietruszkę obrać, umyć, pokroić. Kombinacja jego składników strasznie mnie zaciekawiła i okazało się że to jest rosół peruwiański, ale czy ma on faktycznie coś wspólnego z Peru nie wiadomo, jednak to nieważne, bo i tak zrobiłam na obiad. W międzyczasie obrać mięso z kurczaka, pokroić (przepis oryginalny podpowiada, że można też ten etap pominąć i włożyć do gara całego ptaka). Smakuje inaczej niż nasz, jest syty, aromatyczny, a przez odpowiednie dozowanie soku z limonki i chili może być mniej lub bardziej pikantny, w zależności jak lubimy. Rosół peruwiański czyli aguadito de pollo wywar: 1 kurczak (u mnie 1,40 kg) 2 pory 2 łodygi selera naciowego główka czosnku Można odstawić do ostygnięcia i wtedy zdjąć nadmiar tłuszczu a można wrzucić do rosołu kilka kostek lodu, co sprawi, że tłuszcz wypłynie szybciej na powierzchnię. Zupę podać z jajkami, pokrojonym w kostkę avocado, kolendrą lub natką i posiekaną dymką. Oryginalnie zupa nazywa się aguadito de pollo i tak szukajcie w necie by sobie zobaczyć jak oni to gotują. Ja odstawiłam zupę na noc do lodówki i przed podgrzaniem zdjęłam z niej tłuszcz. Ziemniaki obrać i pokroić w kostkę, dodać do rosołu i gotować 15-20 minut. Ja tylko pałki odłożyłam w całości i dałam do talerzy na życzenie męża. Zupę doprawić sokiem z limonki, posiekanym chili, tabasco, pieprzem i solą. Mąż stwierdził, że dodane podpieczone pałki byłyby jeszcze w tej zupie lepsze. Wszystkie wyżej wymienione składniki włożyć do dużego garnka razem z kurczakiem.