Zabieram je ze sobą na wycieczki (zapas wzięłam nawet na wakacje), zajadam się nimi w przerwie od pracy, na szybkie drugie śniadanie czy przekąskę, gdy mam ochotę na coś słodkiego. Na początku przechowywałam batony w lodówce, ale poza nią też dają radę (leżały tydzień i nic im się nie stało 😉 ). Dodatki do wyboru: rodzynki, morele suszone, śliwki suszone, wiórki kokosowe, żurawina suszona, daktyle (dodają słodyczy, więc wystarczą 2-4 sztuki), otręby, orzechy włoskie, pestki z dyni, i tym podobne ulubione składniki. U mnie są to: rodzynki, morele suszone, śliwki suszone, wiórki kokosowe, żurawina, daktyle, otręby, orzechy włoskie i pestki z dyni, czyli wszystko co mam w szafce. 😉 Dodatki dobieram na oko, tak aby trochę każdego znalazło się w każdym batonie, ale aby nie zdominowały smaku. Masę na batony przekładamy do niskiego, prostokątnego naczynia wyłożonego papierem do pieczenia (ja używam formy silikonowej, więc nie używam papieru). Po wystygnięciu przekładamy nasz wielki baton na deskę i kroimy na mniejsze batony. Doprawiamy naszą masę szczyptą imbiru (nie za dużo, bo zdominuje on smak batonu), szczyptą kardamonu, szczyptą gałki muszkatołowej i szczyptą cynamonu. Wygładzamy masę na wierzchu i wkładamy do piekarnika rozgrzanego do 180 stopni na około 25 minut. Składniki Podstawa: szklanka płatków owsianych, 2 dojrzałe banany, łyżka nasion słonecznika, szczypta cynamonu, szczypta kardamonu, szczypta gałki muszkatołowej, szczypta imbiru, miód. Jednak ciągle coś mi nie pasowało, albo za dużo było z tym roboty, albo składniki nie takie. Sposób przygotowania Banany umieszczamy w misce i zgniatamy je widelcem na papkę.