Mam zatem całkiem niezłe plony owoców, które trzeba przerobić na coś, żeby się nie zmarnowały i żeby wykorzystać zebrane w noch skarby. - No coś ta moja miechunka jakaś zmutowana- poskarżyłam się Synowi- zwłaszcza, że i smak jakiś inny niż ten zapamiętany z zakupów w markecie. Patrzyłam na nie z rosnącym zdumieniem, bo w środku zamiast niewielkiej jagody pęczniał coraz większy ciemnozielony owoc. A oto przepis: Produkty: 1 kg owoców miechunki pomidorowej 1/2 kg szpinaku nowozeladzkiego, czyli trętwianu ( zwykły też da radę) 250 ml wody 2 cebule 2 ząbki czosnku łyżka cukru łyżka soli Przepis na przecier z miechunki pomidorowejCo zrobiłam z moją miechunką? Na przełomie maja i czerwca pojawiły się niepozorne żółte kwiatki, a po ich opadnięciu zaczęły zawiązywać się lampioniki. Równie bogatą w różne składniki, ale na surowo niezbyt akrakcyjną w smaku. Ja musiałam pokombinować i w ten sposób powstał sos z miechunki pomidorowej i ... szpinaku. Popatrzyłam na Syna z zainteresowaniem, no... w sumie ma rację. Skoro te pomarańczowe lampioniki skrywają w środku super jagodę, to czemu nie spróbować jej wyhodować we własnym ogrodzie. Coś jak niedojrzały agrest z posmakiem czegoś znanego, czego nijak nie mogę sobie przypomnieć. Wiosną zauważyłam w sklepie ogrodniczym nasionka owej egzotycznej rośliny, znanej pod polską nazwą miechunka pomidorowa. Przyznacie, że pięknie się prezentuje, a zakrętki do słoików z Biedronki wyglądają ekstra. Syn sprawdził i okazało się, że zamiast oczekiwanej miechunki peruwiańskiej mam... miechunkę pomidorową. Edit: w kolejnych latach nie obrodził szpinak, więc użyłam popularnej pokrzywy. Zapraszam: Makaron z pokrzywami zupa z pokrzyw Sos jest kwaśny i pikantny, więc doskonale sprawdzi się jako dodatek do mięs grillowanych, sera, czy jajek.