Masa 1l dobrego soku pomarańczowego (może być świeżo wyciśnięty) 2 opakowania budyniu śmietankowego/waniliowego 2 łyżki masła Z litra soku odlewam 3/4 szklanki, resztę zagotowuję. W połowie szklanki soku rozpuszczam proszek budyniowy i wlewam go na gotujący się sok - gotuję tak, jak budyń. Nie ma co się zbyt długo rozpisywać - tort pomarańczowy to jeden z lepszych, które udało mi się zrobić (wg męża NAJLEPSZY!!!). Po upieczeniu wyjmuję tortownicę i upuszczam na blat lub podłogę z wysokości około 15 cm. W tortownicy układam jedną część biszkoptu i nasączam go 1/3 ponczu, a następnie wykładam połowę budyniowej masy. Przykrywam drugim biszkoptem, lekko dociskam i znowu nasączam 1/3 ponczu i rozsmarowuję resztę masy. Gdy się rozpuści wlewam żółtka i wkręcam je w bezę. Wstawiam do lekko ciepłego piekarnika i piekę w 180 st C około 30 minut (do suchego patyczka).